Korki i przestarzałe bramki to przyszłość polskich autostrad?
Fala krytyki jaka spadła na rządzących przyśpieszyła prace nad usprawnieniem systemu poboru opłat. Procedury ruszyły do tego stopnia, że kierowcy korzystający z A1 już zapewnili sobie bezpłatny przejazd w weekendy, a tuż przed wyborami na Polaków czeka „rewolucja” w autostradowych opłatach. Jak zapowiedziała wiceminister, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska, pod uwagę brane są dwa warianty – elektroniczny pobór i winiety z możliwymi modyfikacjami obu rozwiązań
Tak przedstawione plany nie zaskoczyły polskich kierowców, którzy mieli okazję jechać czeskimi lub niemieckimi autostradami. To co w Polsce jest innowacyjnym rozwiązaniem u naszych sąsiadów już dawno stało się normą. Elżbieta Bieńkowska zaznaczyła, że od marca działa powołany przez nią zespół w GDDKiA, który analizuje wszystkie systemy możliwe do przyjęcia pod kątem finansowym, przepustowości, przyjaznego podejścia do kierujących.
Oczywiście zapowiedzi nie świadczą o szybkim wprowadzeniu zmian. Wicepremier dodała, że najpierw zostanie wprowadzony system pilotażowy, który będzie działać na trasach tzw. wakacyjnych. I niech nie mają wątpliwości ci, którzy podejrzewają, że chodzi o autostradę A1, bo pewną tradycją staje się omijanie śląskich kierowców korzystających z A4.