Lipiec pożegnał nas z hukiem. Ostatni dzień miesiąca dla wielu będzie złym wspomnieniem, a wszystko to z powodu potężnej nawałnicy, która przetoczyła się w niedzielę przez Polskę. Burze z gradem nie oszczędziły również województwa śląskiego. Połamane drzewa, przygniecione gałęziami samochody, zalane garaże i gospodarstwa domowe to tylko niektóre ze strat.
Strażacy wczoraj mieli pełne ręce roboty. Wiele gliwickich ulic było nieprzejezdnych, m. in. Zygmunta Starego czy Nowy Świat. Zalało samochody, garaże oraz piwnice. Najbardziej ucierpiał szpital wielospecjalistyczny przy ul. Kościuszki 1, ale na szczęście obyło się bez ewakuacji. W naszym powiecie przeprowadzono 90 interwencji. Funkcjonariusze odpompowywali wodę, zabezpieczali zerwane linie energetyczne i ugasili jeden pożar.
Popołudniu spadł też grad, siejąc znaczne spustoszenie. Miejscami miał średnicę większą od monety pięciozłotowej.
Według Dariusza Mrówki z gliwickiej straży pożarnej nie można mówić o powodzi. Przyczyną zalania były zbyt intensywne opady. Kanalizacja nie nadążała z odprowadzaniem wody.
Żernica, wideo: Szymon
Park Szwajcaria, wideo: Andrew
Galeria W. Sebzda