Górnik wrócił z trzema punktami! To pierwsza wygrana od prawie 12 lat. Zła passa przerwana

Zespół zabrzańskiego Górnika pokonał na wyjeździe Lechię Gdańsk 2:1. To pierwsze zwycięstwo Trójkolorowych na Wybrzeżu po prawie 12 latach. Ozdobą meczu był przepiękny gol Erika Janży.

Pierwsza połowa do zapomnienia

O pierwszej połowie zarówno fani, jak i z pewnością piłkarze chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Mecz rozpoczął się od ataków zdeterminowanych gospodarzy. Groźnie faulowany na początku spotkania był Filip Majchrowicz, ale na nasze szczęście uraz okazał się niegroźny. W kolejnych akcjach gospodarze naciskali na bramkę zabrzan praktycznie z każdej strony. Uderzenie Tsarenki zza pola karnego, główka Bobcka to tylko niektóre z akcji i tylko dzięki dobrej dyspozycji naszego golkipera nie straciliśmy gola. Górnicy w tym czasie nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Bohdana Sarnavskiyego. W 35. minucie Dominik Szala ostro potraktował Bohdana Viunnyka i sędzia Bartosz Frankowski wskazał na rzut karny. Doskonałą interwencją popisał się po raz kolejny Filip Majchrowicz, który pewnie obronił strzał Camilo Meny. W końcówce pierwszej części „Górnicy” zaczęli grać lepiej, ale to Lechia Gdańska wyszła na prowadzenie. Naszą formację obronną zwiódł Rifet Kapić, który precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce.

Odmieniony Górnik

Po zmianie stron oglądaliśmy kompletnie odmienionego Górnika. Drugą połowę Trójkolorowi rozpoczęli z dwiema zmianami w składzie. Na placu gry pojawili się Ousmane Sow i Filip Prebsl. Szczególonie aktywny już od pierwszych chwil okazał się Senegalczyk. W 48. minucie gry nasz zespół doprowadził do remisu po pewnym uderzeniu Lukasa Podolskiego, które poprzedziła świetna dwójkowa akcja Ismaheela i Janickiego. Lechia nie odpuszczała. Gdańszczanie próbowali jak najszybciej ponownie wyjść na prowadzenie. Jednak to podopieczni Jana Urbana zdobyli gola po fantastycznym uderzeniu Erika Janży. Jak do tego doszło? Zagranie Ousmane Sowa, przedłużenie piłki przez Luke Zahovicia, dzięki czemu kapitan Górnika miał mnóstwo miejsca i czasu, by dobrze przymierzyć. Erik huknął jak z armaty. W 68. minucie Górnik powinien zamknąć mecz. Świetną dwójkowa akcję przeprowadzili Ismaheel i Podolski, ale uderzenie Lukasa zatrzymało się na słupku bramki Lechii. W końcówce tempo meczu spadło, a nasi zawodnicy robili wszystko by dowieźć prowadzenie do końca. W doliczonym czasie Ousmane Sow zdecydował się na indywidualną  – efektowną – akcję, niestety zabrakło precyzyjnego wykończenia, by pokonać Sarnavskyiego. Do ostatniego gwizdka niewiele więcej się wydarzyło i Górnicy zdobyli komplet punktów na trudnym terenie. 

Lechia Gdańsk 1-2 Górnik Zabrze

Rifet Kapić 45 – Lukas Podolski 48, Erik Janża 59

Lechia: Sarnavskyi – Piła, Pilana, Olsson, Wójtowicz, Mena, Kapić, Neugebauer (D’Arrigo 72’), Viunnyk (Głogowski 72’), Carenko (Sezonenko 72’), Bobcek

Górnik: Majchrowicz – Szala, Szcześniak, Janicki, Janża, Ismaheel (Kmet 73’), Sarapata (Prebsl 46’), Hellebrand, Podolski (Liseth 90’), Furukawa (Sow 46’), Zahović (Buksa 73’)

żółte kartki: Olsson, Głogowski – Janicki, Prebsl, Buksa, Majchrowicz.

sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).

widzów: 10 452.

Media Społecznościowe

0FaniLubię
3,912ObserwującyObserwuj
0SubskrybującySubskrybuj

Nowe informacje