Mimo, iż już niemal połowa marca, to na boiskach PKO BP Ekstraklasy nadal panuje zima. 24. kolejka zestawiła Trójkolorowych z Jagiellonią Białystok. Niestety, mimo objęcia prowadzenia, przegraliśmy na Podlasiu 2 do 1. Smutny wieczór dla Kibiców. Czarna seria Górnika trwa.
Podsumowanie
Sobotni mecz rozpoczął się w Białymstoku punktualnie o 20.00. Warunki pogodowe nadal bardziej przypominają zimowe spotkania, niźli zbliżający się początek wiosny. Śnieg, lekki mróz nie sprzyjają Kibicom. Mimo to kilkuset osobowa delegacja zabrzańskich fanów zjawiła się daleko od domu by dopingować swą drużynę. Głośne, fantastyczne wsparcie nie poniosło drużyny do zwycięstwa. Mimo objęcia prowadzenia, straciliśmy dwie bramki i ze stolicy Podlasia wracamy smutni i zaniepokojeni. Mamy wiarę, że szybko opuścimy strefę spadkową.
Trener Gaul dokonał względem ostatniego meczu kilku zmian. Od pierwszej minuty wystąpił Anthony van den Hurk oraz Daisuke Yokota, a po przymusowej przerwie, za żółte kartki, wrócił Damian Rasak. Mecz pomiędzy tymi drużynami był niezwykle ważny dla obu z nich, wszak to dwa zespoły, które walczą o odbicie się od strefy spadkowej. Kolejne dni, spokojniejsza może być Jagiellonia. Górnik natomiast nie ma już czasu ani miejsca na wpadki. Po tym spotkaniu znaleźliśmy się niestety na spadkowym miejscu.
Mecz rozpoczął się ostrożną grą obu drużyn. Choć groźniejsi początkowo byli gospodarze. Oddali kilka strzałów z dystansu, a bliski zdobycia gola był Imaz, lecz jego strzał był minimalnie niecelny, podobnie jak uderzenie Nene. Po początkowej przewadze Jagielloni, Górnicy także zaatakowali. Aktywne były skrzydła. Próbowali z obu stron Dadok i Janża, jednak brakowało ostatniego, decydującego podania w kierunku czających się w polu karnym Poldiego i van den Hurka. Trójkolorowi jednak rozkręcali się a swoją przewagę udokumentowali golem w 24. Minucie. Pięknie zagrał Janża z Hurkiem. Akcję na moment przerwali defensorzy gospodarzy. Piłka trafiła przed pole karne, do niej dopadł Podolski i zrobił to co potrafi wspaniale. Zszedł do środka i genialnym uderzeniem z lewej nogi pokonał Abramowicza. Górnicy objęli prowadzenie. Mistrz Świata pokazał klasę. Wszystko wskazywało iż Górnik pójdzie za ciosem, jednak stało się odwrotnie. Zbyt dużo miejsca pozostawili nasi piłkarze Nene, a ten kropnął z ponad 30. Metrów. Piłka zerwała pajęczynę z okienka bramki Bielicy. Po wyrównującej bramce znów aktywniej grała Jaga. Górnicy też próbowali swoich sił, ale znów demony nieskuteczności dawały o sobie znać. W ostatnich chwilach pierwszej połowy, piłkę z pola karnego chciał wybić Bergstroem. Z impetem wpadł w niego Romanczuk. Sędzia po analizie VAR dopatrzył się faulu naszego zawodnika i podyktował kontrowersyjny rzut karny. Egzekutorem był Gual. Jego strzał z 11 metrów obronił co prawda Bielica, ale piłka spadła pod nogi gracza Jagi i ten dobitką wyprowadził swój zespól na prowadzenie. Pierwszą połowę zakończyliśmy z wynikiem 2-1 dla Jagielloni.
Drugie 45 minut Górnicy rozpoczęli od potrójnej zmiany. Zeszli Dadok, Hurk i Jensen a w ich miejsce Trener Gaul desygnował Włodarczyka, Wojtuszka i Pacheco. W drugiej części zaczęło robić się nerwowo. Wraz z upływającymi minutami wkradało się coraz więcej niedokładności. Górnicy atakowali, jednak dośrodkowania Janży i Daniego Pacheco wybijali defensorzy gospodarzy. Z każdą minutą było coraz bardziej niespokojnie. Trener postawił wszystko na ofensywę. Nawet wprowadzony Paluszek zagrał jako…napastnik. Parli do przodu Janicki i Bergstroem. Brakowało jednak wykończenia. Blisko gola był Poldi i Janicki, jednak do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Do domu wracamy, podobnie jak nasi Kibice, którzy za drużyną przejechali setki kilometrów, smutni. Znaleźliśmy się w strefie spadkowej i musimy absolutnie zacząć wygrywać. Okazja już w piątek w domowym meczu z Wisłą Płock. Margines błędu po prostu się wyczerpał.
Konferencja pomeczowa
Statystyki
Składy, bramki oraz kartki:
Jagiellonia Białystok – Górnik Zabrze 2:1 (2:1)
0:1 – Podolski, 24′
1:1 – Nene, 27′
2:1 – Gual, 45+1′
Jagiellonia Białystok: Abramowicz – Stojinović, Pazdan, Skrzypczak, Lewicki (78′ Prikryl), Romanczuk [c], Nene, Sacek, Wdowik, Imaz, Gual (84′ Olszewski)
Rezerwowi: Żynel – Nastić, Bida, Prikryl, Kupisz, Olszewski, Matysik, Bortniczuk, Nguiamba
Trener: Maciej Stolarczyk
Górnik Zabrze: Bielica – Jensen (46′ Pacheco), Janicki, Bergstrom, Janża [c], Olkowski (66′ Sekulić), Rasak, Yokota (84′ Paluszek), Dadok (46′ Wojtuszek), Podolski, van der Hurk (46′ Włodarczyk)
Rezerwowi: Sokół – Sekulić, Paluszek, Pacheco, Pochcioł, Wojtuszek, Kotzke, Włodarczyk, Okunuki
Trener: Bartosch Gaul
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Żółte kartki: Pazdan, Romanczuk, Olszewski – van den Hurk, Janża