Koniec sezonu teatralnego w rytmie przebojów ABBY

0

Tytułowy „dream” to nic innego jak „Sen nocy letniej” Szekspira, w którym losy dwóch par kochanków – Hermii zakochanej w Lizandrze oraz Heleny darzącej miłością Demetriusza, zakochanego, niestety, w Hermii – pod działaniem miłosnego czaru duszka Puka komplikują się na tyle, by wyzwolić niebezpieczne siły drzemiące pod powierzchnią pozornie niewinnego lasu. W tanecznym show „I Have a Dream” szekspirowska historia opowiedziana jest za pomocą muzyki legendarnej szwedzkiej grupy ABBA – autorów takich przebojów jak: „Mamma Mia”, „Take a Chance on Me”, „Honey, Honey”, „Thank You for the Music” czy tytułowy „I Have a Dream”. Autorami choreografii spektaklu oraz jego reżyserami są szwedzcy artyści: Roger Lybeck, choreograf czołowych teatrów musicalowych i operowych Sztokholmu, Malmö i Göteborga (m.in. „A Chorus Line”, „Hair”, „Evita”, „Miss Saigon”), oraz Jan Åström, reżyser oraz choreograf takich musicalowych przebojów jak „Avenue Q” czy „Rent”, dyrektor artystyczny szwedzkiego zespołu Modern Jazz Dance Ensemble, mający również na koncie m.in. choreografię konkursów Eurowizji.

Roztańczony show „I Have a Dream” z przebojami zespołu ABBA zakończy sezon teatralny na scenie GTM przy Nowym Świecie. Na spektakle zapraszamy 27 i 28 czerwca.

Bilety do 15 zł do 50 zł do kupienia TUTAJ

 

Biblioforum już od poniedziałku! Mamy zdjęcia wnętrza

1

Biblioforum – tak nazywa się nowy projekt Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gliwicach, która przy współpracy z Centrum Handlowym Forum w Gliwicach w najbliższy poniedziałek 22 czerwca uruchamia tam swoją nową filię.
Gliwice będą pierwszym miastem na Śląsku i trzecim w Polsce, gdzie powstaje tego typu miejsce. Udało Nam się porozmawiać z dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gliwicach Panią Bogną Dobrakowską i odwiedzić to wyjątkowe miejsce. Trwają ostatnie przygotowania do poniedziałkowego otwarcia.

Skąd pomysł?

Pomysł zrodził się jesienią, pierwszą kontakt z FORUM podjęliśmy w listopadzie i przez kilka miesięcy prowadzone były rozmowy. Skąd pomysł – Miejska Biblioteka Publiczna w Gliwicach chce być blisko ludzi i tam gdzie czas spędzają gliwiczanie. Generalnie nasza placówką organizuje wiele akcji, z którymi wychodzimy na zewnątrz, coraz częściej funkcjonujemy w przestrzeni miejskiej, nazwaliśmy nawet te działania „Zieloną Biblioteką”. Wykorzystujemy wszystkie możliwie miejsca do tego by pokazać, że literaturę można promować wszędzie. Biblioforum jest kolejnym etapem tej drogi – mówi Bogna Dobrakowska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gliwicach

Nowa placówka będzie otwarta 7 dni w tygodniu. W Biblioforum czytelnicy wypożyczą książki, audiobooki i czytniki e-booków. W specjalnym pokoju gier udostępniane będą gry planszowe oraz konsola PlayStation. Do dyspozycji odwiedzających pozostaną też trzy urządzenia All-in-One z dużymi dotykowymi ekranami oraz trzy laptopy. Wydrukowanie pracy domowej, CV czy biletu lotniczego będzie proste i dostępne od ręki. Ci, którzy potrzebują relaksu i chwili oddechu, znajdą go w czytelni, gdzie czeka prasa.

Więcej o Biblioforum przeczytacie w poniedziałkowym wydaniu gazety „Tydzień”

Prace Moneta, Renoira czy Cezanne’a w gliwickim AMOKU

0

Przed nami ostatnie spotkania reportaży z najważniejszych muzeów i galerii świata, zrealizowanych w jakości HD i DD Surround (z polskimi napisami). Tym razem dzięki twórcom cyklu Wielka sztuka na ekranie zwiedzimy, podążając za kamerami, aż pięć wystaw.

Zaczynamy wizytą w słynnej Tate Modern, by obejrzeć dzieła współtwórcy fowizmu – Henriego Matisse’a – w niecodziennym sztafażu w wykonaniu tancerzy z The Royal Ballet, przy akompaniamencie jazzu i bebopu. Czeka nas także odkrywanie tajemnic Dziewczyny z perłą, a później podziwianie prac Rembrandta, van Gogha, Moneta, Renoira, Cézanne’a, Degasa, Pissarra i innych.

Phil Grabsky – pomysłodawca i główny producent całego przedsięwzięcia – przy pomocy ciekawej narracji, a także dzięki wypowiedziom ekspertów, wizytom w pracowniach konserwatorskich i maksymalnym zbliżeniom, ukazującym dzieła w detalach, umożliwi widzom całego świata zobaczenie tego, co jest niedostępne podczas tradycyjnej wizyty w galerii czy w muzeum. Cykl Wielka Sztuka na Ekranie przenosi na duży ekran bezcenne arcydzieła, do których dostęp jest często z różnych powodów ograniczony.

Seans już 20 czerwca o godzinie 20.00 w studyjnym kinie AMOK

foto. kadr z filmu promocyjnego

Kolejny sukces Akademickiego Zespołu Muzycznego Politechniki Śląskiej!

0

Kolejny sukces Akademickiego Zespołu Muzycznego Politechniki Śląskiej w Gliwicach.

Na międzynarodowym festiwalu Cracovia Cantans Akademicki Zespół Muzyczny Politechniki Śląskiej zdobył III miejsce w kategoriach chórów kameralnych oraz muzyki ludowej, pop i gospel. Tym samym AZM pokonał chóry m.in. ze Stanów Zjednoczonych oraz Norwegii!

Udział w prestiżowym konkursie w kraju był elementem przygotowań do II Europejskiej Olimpiady Chóralnej w Magdeburgu, z której gliwicki zespół przywiózł w 2013 roku aż 4 srebrne medale.

AZM składa się z pozytywnie zakręconych zapaleńców – chóru i orkiestry. Ich miłość do muzyki zaowocowała wieloma nagrodami w kraju i za granicą.

Akademicki Zespół Muzyczny Politechniki Śląskiej zapoczątkował swoją działalność w marcu 1996r. Jego współzałożycielem, a zarazem dyrygentem jest Krystyna Krzyżanowska-Łoboda, profesor katowickiej Akademii Muzycznej.

Karo Glazer nauczy Cię oddychać. W Gliwicach!

1

Karo Glazer – światowej klasy wokalistka pochodząca z Gliwic wraz z Polskim Towarzystwem Pneumonologii Dziecięcej rozpoczyna w Gliwicach ogólnopolską akcję świadomego oddychania!

Stań się ambasadorem akcji i weź udział w wyzwaniu jednego wdechu!

Bez jedzenia i picia jesteśmy w stanie przetrwać kilka dni – bez powietrza tylko parę minut. Wszyscy wiemy, że oddychanie jest konieczne by żyć, ale mało kto z nas zwraca na nie uwagę. Nie interesujemy się naszym oddechem zakładając, że skoro oddychamy nieświadomie, to wszystko jest OK. Czy jest to słuszna postawa? Zdecydowanie NIE!

Oddychamy nieświadomie i tak samo nie jesteśmy świadomi, jak bardzo oddech wpływa na jakość naszego życia. Tysiące młodych ludzi cierpi na niewydolność oddechową, której przyczyną jest m.in palenie papierosów, astma i zanieczyszczenie powietrza. Bez poprawnego oddechu nasze ciało nigdy nie działa na 100%. To powietrze jest życiodajną energią, dlatego tak istotne jest budowanie ŚWIADOMOŚCI oddechowej.
Wyzwanie jednego wdechu to prosta zabawa, która w szybki sposób pozwala na sprawdzenie wydajności naszych płuc. Na czym ona dokładnie polega?

Ćwiczenie

Nabierz powietrza i bez zająknięcia przeczytaj poniższy wierszyk na jednym wdechu. Nie oszukuj! Następnie wyciągnij telefon komórkowy, powiedz wierszyk jeszcze raz na jednym wdechu i nakręć z tego filmik, który wrzucisz na Facebooka. Gdy Ci się to uda wyzwij 3 kolejne osoby, by i one miały szanse spróbować swoich sił. Pamiętaj, że oddech można zawsze wytrenować!

Pani Pani daj chleba,
Komu chleba? Pani chleba
Żeby Pan dał siana,
Komu siana? Krowie siana
Żeby krowa dała mleka,
Komu mleka? Lipie mleka
Żeby lipa dała łyka
Komu łyka? Dębowi łyka
Żeby dąb dał żołądź,
Komu żołądź? Wieprzowi żołądź
Żeby wieprz dał kła,
Komu kła? Pannom kła
Żeby Panny dały wieniec,
Komu wieniec? Morzu wieniec
Żeby morze dało wody,
Komu wody? Kogutowi wody
Bo Kogucik leży koło drogi i ani tchnie.

23 czerwca uczniowie Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego „FILOMATA” w Gliwicach przez cały dzień, będą trenować oddech i nagrywać swoje filmiki z wyzwania jednego wdechu.
25 czerwca na gliwickim rynku, wszyscy zgromadzeni podczas finału festiwalu RYTM będą mogli spróbować swoich sił i w tłumie powiedzieć wierszyk wyzwania jednego wdechu! Mamy nadzieję, że będą nas tysiące!

Finałem akcji będzie III edycja Gliwickich Letnich Warsztatów Wokalnych, które odbędą się w dniach od 13 do 15 lipca również w gliwickim „FILOMACIE” Podczas nich wszyscy uczestnicy przejdą gruntowany trening oddechowy.

Jeżeli jesteś chętny, by wziąć w nich udział napisz do nas: info@karoglazer.com

 

Pierwszy seans Kina Plenerowego już w niedzielę

1

Nie masz pomysłu na niedzielny wieczór? Począwszy od niedzieli 14 czerwca do końca sierpnia w różnych częściach miasta organizowane będą bezpłatne projekcje filmowe w ramach KINA PLENEROWEGO.

W programie każdego seansu znajdują się dwa filmy – bajka dla dzieci (początek – godz. 18.00) i obraz dla starszych widzów (początek – godz. 20.00). Pierwszy pokaz w najbliższą niedzielę odbędzie się na Placu Grunwaldzkim. Najmłodsi kinomani zobaczą „Wielką podróż Bolka i Lolka”, a dorośli – „Smak życia 3”. Do kina pod chmurką zaprasza Miasto Gliwice i Gliwicki Teatr Muzyczny.

Kino Plenerowe 2015 Gliwice program

Gliwicki reżyser nagrodzony. Wraz z ekipą jedzie do USA

Po zapoznaniu się z 22 filmami zrobionymi w ekspresowym tempie 48 godzin, które ostatecznie brały udział w selekcji i spełniły wszystkie kryteria, jury w składzie: Michał Jędrzejowski, Bartosz Piotrowski, Patryk Tomiczek wybrało najlepsze produkcje. Wygrała grupa Cut the Cat z reżyserem Bartkiem Balą z Gliwic.

– Za umiejętne stworzenie nastroju w ramach narzuconej konwencji, kompletność wizji i doskonałe przełożenie tekstu scenariusza na obraz – argumentowali swój wybór jurorzy, jako najlepszy film tegorocznej katowickiej edycji wybierając „Pod powiekami” (romans) ekipy Cut the Cat.

Dodatkowo Justyna Masłowska została nagrodzona tytułem najlepszej aktorki 48 HFP natomiast Tomasz Berek otrzymał nagrodę za zdjęcia.

– Nagrody są bardzo miłą częścią każdego festiwalu, jednak najważniejsze, że w ciągu 48h udało nam się zrobić przyzwoite kino – zaznaczył reżyser zwycięskiej ekipy Bartek Bala – łączymy się wszyscy w grupie Videa, do której z tego miejsca zapraszam wszystkich niezależnych twórców.

 

Czym jest 48HFP?

W maju 2001 roku producent Mark Ruppert z Waszyngtonu wpadł na szalony, ale jak się później okazało, genialny pomysł, aby spróbować nakręcić film w 48 godzin. Do pomysłu przekonał swoich znajomych filmowców, którzy stworzyli własne ekipy i dołączyli do eksperymentu. Od tego czasu 48HFP stał się wydarzeniem liczącym, o międzynarodowym zasięgu. Do tej pory w miastach na całym świecie odbyło się ponad 900 konkursów, co daje imponujący wynik ponad 25 500 filmów stworzonych przez około 325 000 osób – opowiadały w trakcie gali osoby prowadzące. Do 3. edycji katowickiego festiwalu zgłosiło się 27 grup, na kick offie pojawiły się 24, z kolei do konkursu dostały się 22 filmy. Oznacza to, że filmy tegorocznej edycji zostały stworzone przez blisko 400 osób.

Twórcy zostali oceniani w 15 kategoriach: najlepsze wykorzystanie rekwizytu, najlepsze wykorzystaie bohatera, najlepsze wykorzystanie tekstu (nagrody nie przyznano), najlepsze wykorzystanie gatunku, najlepsza muzyka skomponowana, nagroda specjalna Legalnej kultury (nagroda nieprzyznana), nagroda specjalna za ukazanie szlaku katowickiej moderny, aktor, aktorka, montaż, zdjęcia, scenariusz, reżyseria, nagroda publiczności oraz najważniejsza nagroda – najlepszy film 3. edycji 48 Hour Film Project Katowice.

Zwycięska ekipa będzie reprezentowała Katowice podczas Filmapalooza, oficjalnego 48HFP Awards Weekend w USA. Stamtąd spośród filmów zostanie wyłonionych 12 najlepszych , które zostaną pokazane podczas Festiwalu Filmowego w Cannes w sekcji Short Film Corner w 2016 roku.

Zobacz film „Pod powiekami”

źródło: videa.net.pl

foto: kadry

Piast Gliwice ma 70 lat. Zobacz wystawę

18 czerwca 1945 roku w klubie „Perełka” przy ul. Zwycięstwa powołano do życia Klub Sportowy Piast Gliwice. Dokładnie 70 lat później – w czwartek, 18 czerwca 2015 roku, Muzeum w Gliwicach zaprasza do Zamku Piastowskiego na otwarcie wystawy „70 lat Piasta Gliwice”.

Dzięki pomocy entuzjastów sportu i wiernych kibiców GKS Piast Gliwice zgromadzonych zostało wiele cennych eksponatów – medale, puchary, sprzęt sportowy i pamiątki sportowców. Ekspozycję dopełniać będzie bogaty materiał ikonograficzny i multimedialny. To nie pierwsza tego typu wystawa w Muzeum w Gliwicach.

W czerwcu 2012 r. w Willi Caro otwarto wystawę „Historia gliwickiej piłki nożnej”, w której Piast Gliwice znalazł swoje znaczące miejsce, a rok później w marcu na wieży Zamku Piastowskiego gościła wystawa „W kręgu gliwickiej szermierki”. Obecnie, z okazji jubileuszu, pragniemy zaprezentować inne, równie ważne sekcje Klubu Sportowego Piast Gliwice – mówi Sonia Ogaza-Pietrończuk, historyk Muzeum w Gliwicach, współpracująca przy tworzeniu ekspozycji z Grzegorzem Muzią i Andrzejem Oksztulem.

 

Pierwszym prezesem nowo otwartego klubu został ówczesny prezydent Gliwic – Wincenty Szpaltowski, a pierwszą sekcją była sekcja piłki nożnej. W lipcu i sierpniu 1945 r. doszło do powołania kolejnych: bokserskiej, siatkarskiej, lekkoatletycznej i tenisowej. Najbardziej żywiołowy czas ich tworzenia przypada na lata 1945-1948. Piast liczył wtedy 2864 czynnie uprawiających sport zawodniczek i zawodników i uważany był za jeden z czołowych klubów w Polsce. Oprócz wymienionych działały wtedy sekcje: siatkówki, piłki ręcznej, motorowa, pływacka, szachowa, kajakarska, zapaśnicza, gimnastyczna, kolarska, hokeja na trawie, żeglarska i szermiercza. Wskutek decyzji politycznych w styczniu 1952 r. poszczególne sekcje wyłączono z Piasta i przydzielono do kół sportowych działających przy zakładach pracy. Ze sportowych tabel zniknęła również nazwa Piast.

W swojej historii klub wielokrotnie zmieniał nazwę, a z dwudziestu funkcjonujących w nim sekcji próbę czasu przetrwało jedynie pięć. Przygotowana przez nas wystawa stanowi próbę przybliżenia nie tylko zawiłych losów Klubu Sportowego Piast Gliwice, ale przede wszystkim tworzących go ludzi, dla których sport stanowi esencję życia – mówią kuratorzy wystawy, Grzegorz Muzia i Andrzej Oksztul.

Hiszpańska fiesta w Ruinach Teatru Victoria!

Mówisz: Hiszpania, myślisz: gazpacho i paella? I słusznie, ale co powiedziałbyś na malutkiego prosiaczka, upieczonego, gdy jeszcze żywił się wyłącznie mlekiem matki? A może suszoną nogę czarnej świni? Albo czipsy ze świńskich uszu…? O, tak, hiszpańska kuchnia potrafi być zaskakująca (oraz koszmarna dla wegetarian)… Drugiego dnia Hiszpańskiego Lata w Gliwickim Teatrze Muzycznym doświadczymy tego na własnej skórze!

Kształtowała się przez setki lat – w deszczowych portach Galicii i żyznych dolinach Pirenejów, na wybrzeżach Morza Śródziemnego i Atlantyku oraz spalonych słońcem pustkowiach Mesety. Swoje smaki zawdzięcza zarówno arabskim książętom, jak i ubogim pasterzom kóz i owiec, Celtom i Rzymianom, podróżnikom do Nowego Świata, chrześcijanom, Saracenom i Żydom. Kuchnia hiszpańska! Prawdę mówiąc, jest tak bogata i różnorodna, że zamiast o jednej, należałoby chyba mówić o „kuchniach Hiszpanii”. Myślisz, że da się ją podsumować w czterech prostych słowach: „tapas”, „tortilla”, „gazpacho” i „paella”? Błądzisz! „Gazpacho”, zimny chłodnik z pomidorów, chleba i papryki jada się latem w skwarnej Andaluzji. Ale już żeby zjeść naprawdę dobrą „paellę”, trzeba pojechać na wschód, najlepiej do Walencji. A „tapas”? „Tapas”, to małe przekąski, niewielkie przegryzki, w każdym regionie inne i jeśli, dla przykładu, w Murcji i Cartagenie zasmakujesz w „queso a la plancha”, białym serku przypiekanym na płycie, nie licz, że zamówisz go Galicji… O nie, tam powinieneś raczej wstąpić „pulperii”, „ośmiornicodajni”, i – pamiętając o tym, że to region słynny z najlepszych owoców morza – poprosić o talerzyk pokrojonych nożycami na plasterki ramion ośmiornicy, polanych oliwą i posypanych sproszkowaną papryką. Wolisz wieprzowinę? Jedź do Salamanki! Podają tam pieczone w całości młode prosiątko, karmione wyłącznie mlekiem matki. Jeśli nie boisz się takich eksperymentów, może posmakują ci czipsy ze smażonych świńskich uszu? Albo gotowany byczy ogon? To jednak już przysmak Andaluzji, a my nie przejechaliśmy jeszcze przez Kastylię La Manchę z jej doskonałym serem „queso manchego” i łąkami, z których zbiera się szafran, najdroższą przyprawę świata. A pola ryżowe? Czy wiedziałeś, że wschodnia Hiszpania ma wspaniałe uprawy ryżu? Robi się z niego tysiące cudów: od nadziewania kiszek „morcillas”, przez sztandarową „paellę” aż po słodki „arroz con leche”, ryż na mleku. A przecież Hiszpania słynie jeszcze z win z La Rioja, z wyśmienitego „jerezu”, z upraw oliwek, z połowów małży i krewetek, z ryb i doskonałej szynki „jamon serrano”…

Więc jak? Czy czujesz, że cieknie ci ślinka? Zaczynasz zastanawiać się, co masz w lodówce? Zostaw ją! Przyjdź  4 lipca do Riun Teatru Victoria, gdzie podczas piątej edycji Hiszpańskiego Lata w Gliwickim Teatrze Muzycznym, robimy sobie fiestę. A fiesta nie może odbyć się bez dobrego jedzenia. Dlatego w samo południe zapraszamy na warsztaty kulinarne, by przygotować małe „co nieco”. A kiedy już przestanie nam burczeć w brzuchach o iberyjskich fiestach opowie nam Katarzyna Kobylarczyk, autorka książki „Pył z landrynek”. I nie martw się. Wszystkie nadmiarowe kalorie spalimy podczas tanecznej fiesty z zespołem Roman Mendez y su SabroSon!

Nie spać – zwiedzać! Gliwicka ArtNoc już wkrótce

Hasło „nie spać – zwiedzać” jak ulał pasuje do Art Nocy, która odbędzie się w Gliwicach już po raz ósmy. 20 czerwca na zwiedzających czekać będzie ponad 30 miejsc, w których odbędą się pokazy, wystawy, warsztaty i spotkania.

W programie tegorocznej nocy otwartych galerii znalazło się ponad 100 wydarzeń. Impreza rozpocznie się już o 14:00 na gliwickim Rynku. Tam będzie można obejrzeć wystawę fotografii, nauczyć się tańca argentyńskiego, wyplatania z papierowej wikliny, zagrać w architektoniczną grę miejską, posłuchać muzyki i namalować wspólny obraz.

Czy wiecie, że mamy w Gliwicach brązową medalistkę Mistrzostw Świata w Pole Dance i jedyne w Europie środkowo-wschodniej Muzeum Tatuażu? A pokaz w wykonaniu naszej medalistki i zwiedzanie nietypowego muzeum to tylko część atrakcji.

Gliwicka Art Noc to dobra okazja, żeby przekonać się, jak wiele jest w naszym mieście pracowni, galerii i kawiarenek w których sztuka gości na co dzień. W każdym z ponad trzydziestu punktów, które wezmą udział w imprezie, na odwiedzających będzie czekał artystyczny przewodnik. W nim znajdzie się dodatkowa zachęta, by zapolować na sztukę: konkursowy kupon. Ci, którym uda się zebrać pamiątkowe znaczki z jak największej ilości miejsc, mają szansę zdobyć nagrody.

Wstęp do wymienionych w przewodniku miejsc jest bezpłatny, a Art Noc jest finansowana z budżetu Miasta Gliwice. Więcej informacji na stronie gliwickaartnoc.pl.

Wspomnienie ArtNocy 2014

foto. materiały organizatora

Almodovar: „To najlepszy hiszpański film.” W czerwcu w AMOKu

Scope50 to nowatorski projekt, w ramach którego Gutek Film zaprosił 50 widzów z całej Polski do obejrzenia 10 najnowszych europejskich produkcji, które nie trafiły jeszcze do polskich kin. Były wśród nich filmy pokazane na najważniejszych festiwalach filmowych, nagrodzone w Cannes i San Sebastian, wyreżyserowane przez najciekawszych reżyserów młodego pokolenia. Zazwyczaj to dystrybutor decyduje o tym, która produkcja trafi do kin. Tym razem decyzja należała do widzów, którzy ocenili wszystkie filmy i wybrali najlepszy – „Magical Girl”.

Nie tylko uczestnikom projektu film ten przypadł do gustu. Pedro Almodóvar uznał go za najlepszy hiszpański film roku, ale również za jeden z najlepszych hiszpańskich obrazów początku XXI wieku.

Gościem premiery będzie uczestnik programu Scope50: Krzysztof Knefel

Przed seansem rozlosowanych zostanie kilka egzemplarzy limitowanej edycji plakatów oraz płyty z filmami GUTEK FILM.

Szczegóły i bilety znajdziecie TUTAJscope50

Takie Tango tylko w Gliwicach!

0

Narodziło się w podejrzanych spelunkach Buenos Aires, by podbić Paryż i Londyn, rozpalić namiętności najelegantszych mężczyzn i najbardziej zmysłowych kobiet epoki, a także by w upalny lipcowy piątek zawitać do Ruin Teatru „Victoria”.

„Prawdziwego mężczyznę właśnie po tym poznać, jak tańczy tango” – pisał Wiesław Myśliwski.

I nie pomylił się. Tango u swych źródeł wcale nie było wymuskanym, salonowym tańcem. Dobrze wiedzą to wszyscy, którzy przeczytali przedostatnią książkę Artura Pereza-Reverte „Mężczyzna, który tańczył tango”: ten taniec narodził się jako rozrywka zakapiorów i szemranych panienek z Montevideo i Buenos Aires. Jego korzenie sięgają początków XIX wieku, gdy w Nowym Świecie hiszpańska habanera i flamenco zmieszały się z tańczonym przez niewolników afrykańskim candombe.

To od śpiewanego refrenu „cum-tan-go” wywodzi się nazwa tego rozpalającego zmysły tańca. Z Argentyny tango trafiło do Stanów Zjednoczonych, lecz prawdziwie podatny grunt znalazło dopiero w pierwszej i drugiej dekadzie XX wieku w Europie, a konkretnie – w Paryżu. Oczywiście, najpierw wzbudziło protesty. Było wszak wyuzdane i agresywne: ciało znajdowało się zbyt blisko ciała, a oba aż kipiały emocjami… Nie bez kozery mówiło się, że tango ma przypominać kłótnię kochanków.

Zgorszony cesarz Niemiec zabronił tańczenia go na swym dworze. Papież Pius X oficjalnie je potępił. Lecz było już za późno. Tango tańczył cały Paryż, a nie można było zignorować czegoś, w czym rozkochała się najmodniejsza stolica świata. Moda na tango lotem błyskawicy obiegła świat – wróciła do Argentyny, podbiła Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię, dotarła do Polski. 28 października 1913 roku po raz pierwszy nad Wisłą tango zatańczyli aktorzy i śpiewacy Lucyna Messal i Józef Redo. A gdy w 1921 roku Rudolf Valentino poprowadził do tańca Beatriz Dominguez nie było już ratunku przed istną tangomanią… I nic dziwnego. W końcu – jak pisał Myśliwski – „w tangu o wszystkim się zapomina, wszystko przestaje boleć, tylko by się tańczyło, tańczyło…”

Ruiny Teatru Victoria proszą zatem Państwa do tanga! Już 3 lipca  duchem będzie można przenieść się do Argentyny. Piątą edycję „Hiszpańskiego Lata” rozpoczniemy Łacińskim Piątkiem. O godz. 17.00 w nastrój wprowadzi nas Carlos Saura swym filmem „Tango”. O godz. 20.00 czeka nas wielki finał: koncert argentyńsko-portugalskiego Ariel Ramirez Tango Quartet i mistrzowski pokaz tanga w wykonaniu tancerzy ze Stowarzyszenia Tanecznego „Szok”.

Szczegóły znajdziecie TU