PiS bardzo zależy na odwołaniu Rupniewskiej. Stawka? Duży sukces przed wyborami

Dokładnie tydzień po referendalnym głosowaniu w Zabrzu odbędą się wybory Prezydenta RP. Choć inicjatorami referendum są lokalne środowiska i ugrupowania, nie ma wątpliwości, że największym zainteresowanym jest Prawo i Sprawiedliwość. Powód? Odwołanie Rupniewskiej – popieranej przez KO – zostałoby odtrąbione w całej Polsce jako spektakularna porażka Platformy Obywatelskiej.

Referendum w Zabrzu miałoby się odbyć tydzień przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w Polsce. Gdyby udało się doprowadzić do odwołania Rupniewskiej – przedstawicielki środowiska KO – PiS otrzymałby gotowy argument propagandowy: „Oto przykład, jak obywatele odrzucają władzę Platformy!”

W sytuacji, gdy kampania prezydencka wchodziłaby w decydującą fazę, taki sukces miałby ogromną siłę oddziaływania. Byłby to symboliczny cios wymierzony w KO i paliwo dla narracji o „upadku opozycji nawet w tradycyjnie niepewnych dla PiS regionach”.

Zabrze nie jest przypadkowym miejscem – to duże, przemysłowe miasto w sercu Śląska, w którym polityczne sympatie bywają zmienne. Wygrana w referendum dałaby PiS nie tylko medialny sukces, ale też pokazała, że może odnosić zwycięstwa nawet tam, gdzie dotąd nie miał pełnej kontroli.

Choć gliwicki radny Łukasz Chmielewski tłumaczy, że promuje referendum prywatnie, w czasie wolnym, wszyscy wiedzą, że struktury PiS zaangażowały się w akcję zbierania podpisów, mobilizację lokalnych działaczy i promocję idei referendum wszelkimi możliwymi środkami. Głos w tej sprawie zabrał nawet na konferencji prasowej były wojewoda, a dziś poseł PiS, Jarosław Wieczorek — i nie robił tego w „czasie wolnym”.

Media Społecznościowe

0FaniLubię
3,912ObserwującyObserwuj
0SubskrybującySubskrybuj

Nowe informacje