Dlaczego nie jestem fanem odchudzających suplementów? Bo nie działają, a są dość kosztowne. Jeśli marzysz o cudownym specyfiku, który odmieni Twoją sylwetkę i życie, marz dalej, ale nie sięgaj po portfel, bo takie specyfiki nie istnieją.
Jeśli nadal chcesz wypróbować zawartość kolorowego opakowania wiedz, że urzędem odpowiedzialnym za wprowadzenie na rynek suplementów jest Główny Inspektor Sanitarny, nie jak w przypadku leków Główny Inspektorat Farmaceutyczny, czy też Urząd Rejestracji Leków i Produktów Biobójczych.
Jako dietetyk wierzę w zbawienną moc prawidłowej diety. Wszelkie kapsułki proszki czy inne nie nauczą nas rozsądnego komponowania własnego menu każdego dnia. Łykanie czegokolwiek wierząc że od tego schudniemy nie wyrobi w nas dobrych nawyków.
Polacy wydają całą furę pieniędzy na „cudowne specyfiki”, mimo to, nasz stan zdrowia wcale się nie polepsza. Mamy zakodowane, że na wszystko jest tabletka, w końcu jedynym zaleceniem lekarza często jest zwykły grafik przyjmowania leków z recepty. Świetnie, że nie musimy już umierać z powodu przeziębienia. Niestety nadwaga to innego rodzaju „choroba”, na nią proszki nie pomogą. Ona wymaga większego zaangażowania niż pójście do apteki i połknięcie salwy pigułek.
Co do odchudzania, niestety żaden suplement nie pomoże jeśli nie zadbamy o odpowiednie paliwo dla naszego organizmu. Lepszym wyjściem jest zrobienie zakupów w zwykłym spożywczaku i upichcenie smacznego, szybkiego i zdrowego posiłku co wcale nie jest tak trudne jak może się wydawać.