Od 10 czerwca na trasie Rybnik – Gliwice pociągi Kolei Śląskich kursują codziennie. W ciągu pierwszych dwóch tygodni z połączeń w dni robocze skorzystało 1460 osób, w tym Grzegorz Wolnik, radny Sejmiku Województwa Śląskiego.
– Jazda pociągiem to ekologia, ale także w pewnym sensie relaks. Możemy przeczytać książkę, gazetę i mamy pewność, że dojedziemy na czas – przekonuje Grzegorz Wolnik, radny Sejmiku Województwa Śląskiego, który we wtorek 25 czerwca podróżował linią S17 z Rybnika do Gliwic. Wyjechał punktualnie o godzinie 7, na miejscu był przed godziną 8. – Wzmocnimy tę linię od września. Będzie więcej kursów, bo to dla nas priorytet. Rybnik i Gliwice dzieli tylko 25 kilometrów. Oba miasta zasługują na bezpośrednie połączenie kolejowe.
Od 2018 roku o połączenia na tej trasie prosiło Stowarzyszenie „Kolej na Knurów”. – Jest pozytywnie. Te pierwsze dni pokazały, że zapotrzebowanie na przejazdy jest. Wierzę, że od września, kiedy kursów będzie jeszcze więcej, obłożenie składów wzrośnie. – mówi Robert Kufieta, szef stowarzyszenia „Kolej na Knurów”, które we własnym zakresie prowadzi akcję promującą linię S17. – Robimy to, bo wierzymy w ten projekt i jak widać w statystykach, mamy rację.
Uruchomienie nowych pociągów łączących Rybnik z Gliwicami było możliwe dzięki współpracy Województwa Śląskiego, miasta Rybnika i Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, które zadeklarowały partycypację finansową w kosztach przedsięwzięcia. Szacunkowy koszt kursowania nowych pociągów w 2024 roku wyniesie około 3,5 mln zł. Oprócz Rybnika i Gliwic pociągi obsłużą także stacje i przystanki pośrednie: Rybnik Paruszowiec, Leszczyny, Knurów i Przyszowice.