W meczu 21. kolejki PKO BP Ekstraklasy Górnik przegrał na wyjeździe z Rakowem Częstochowa 0:2.
Podsumowanie
Sobotnia aura w Częstochowie nie rozpieściła. Mecz w którym przyszło Górnikowi mierzyć się na wyjeździe z liderem PKO BP Ekstraklasy rozgrywany był w strugach ulewnego deszczu. Gospodarzom oddać należy, że mimo trudnych warunków atmosferycznych bardzo dobrze przygotowali murawę. A kto na niej lepiej się czuł? Niestety Raków.
Gospodarze zaczęli z animuszem. Daniel Bielica był zmuszony do interwencji już w pierwszej minucie, kiedy dobrze chwycił silne płaskie podanie na piąty metr. Górnicy odpowiedzieli strzałem Lukasa Podolskiego po niezłej akcji zespołu. Piłka trafiła jednak w boczną siatkę. Niestety w 10. minucie Raków objął prowadzenie. Doskonae w polu karnym odnalazł się Vladislavs Gutkovskis, który po otrzymaniu piłki umieścił ją pewnym strzałem w bramce Górnika.
Po stracie bramki „Trójkolorowi” próbowali ruszyć, ale brakowało argumentów. Więcej działo się pod bramką Daniela Bielicy, który w kolejnych minutach kilkukrotnie musiał interweniować przy wrzutkach gospodarzy. W 24 minucie Ivi Lopez zdecydował się na strzał zza pola karnego – obok bramki. Chwilę później w niezłej sytuacji znalazł się ponownie Gutkovskis, ale tym razem jego strzał okazał się niecelny. W 29. minucie potężnie strzelał Kochergin … i tym razem obok bramki. Rywale grali bardzo aktywnie, nie dając naszym piłkarzom ani miejsca, ani czasu na rozegranie. Górnicy mieli spore trudności w konstruowaniu akcji. Na kolejny strzał (również obok bramki) czekaliśmy do 38. minuty. W ostatnich minutach pierwszej połowy jeszcze kilka razy niebezpiecznie było pod bramką Górnika za sprawą Ivi Lopeza, czy Gutkovskisa.
Drugą połowę Górnik zaczął bez zmian w składzie. Gospodarze natomiast z miejsca ruszyli do szturmowych ataków. Dwa razy z rzutu wolnego próbował swoich sił Ivi Lopez. Raz trafił w mur, a kilka minut później posłał piłkę obok bramki. Oprócz stałych fragmentów gry jeszcze kilkukrotnie zakotłowało się pod naszą bramką, a Daniel Bielica miał ręce pełne pracy. „Trójkolorowi” w tym fragmencie gry nie potrafili znaleźć remedium na grę lidera. Kolejną dobrą interwencją Bielica popisał się w 71. minucie broniąc techniczny strzał Vladyslava Kochergina. „Trójkolorowi” bliscy szczęścia byli raz, w ostatnich minutach meczu, kiedy w potężnym zamieszaniu piłkę w siatce Rakowa próbował umieścić Richard Jensen. Skończyło się tylko na rzucie rożnym. W ostatniej akcji meczu gospodarze przeprowadzili kontratak, po którym drugą bramkę dla Rakowa zdobył Jean Carlos.
Konferencja pomeczowa
Statystyki
Składy, bramki oraz kartki:
Raków Częstochowa – Górnik Zabrze 2:0
1:0 – Gutkovskis 10’
2:0 – Jean Carlos 90+4
Raków Częstochowa: Kovacević – Rundić, Aresenić (k) (Petrasek 36’), Tudor, Papanikolaou, Lederman (Berggren 80′), Jean Carlos, Kun, Ivi Lopez (Wdowiak 80′), Kochergin (Długosz 80′), Gutkovskis (Musiolik 86′)
Trener: Marek Papszun
Górnik Zabrze: Bielica – Jensen, Bergstrom, Paluszek, Janża, Mvondo (Cholewiak 62′), Kotzke, Wojtuszek (Włodarczyk 62′), Pacheco (Vrhovec 81′), Okunuki, Podolski (Dadok 81′)
Trener: Bartosch Gaul
Żółte kartki: Lederman, Koczerhin, Tudor, Gutkovskis – Bergström, Paluszek, Okunuki.
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Widzów: 5416
Tabela
Zdjęcia
Źródło: gornikzabrze.pl
fot. Dariusz Hermiersz / gornikzabrze.pl
tabela: google.com
statystyki, skrót: ekstraklasa.tv