Ministerstwo Sprawiedliwości wytacza działo przeciwko piratom drogowym. Co najmniej 2 lata więzienia dla pijanego lub odurzonego narkotykami sprawcy śmiertelnego wypadku lub powodującego ciężkie uszkodzenia ciała, do 5 lat więzienia za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Ten, kto będzie kierował samochodem, choć zabrano mu prawo jazdy decyzją administracyjną, narazi się nie tylko na karę do dwóch lat więzienia, tak jak obecnie. Obowiązkowo zostanie orzeczony w stosunku do niego przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów od roku do 15 lat. To niektóre propozycje, przygotowanego przez resort sprawiedliwości, projektu ustawy zaostrzającej kary za przestępstwa i wykroczenia w ruchu drogowym.
– Chcemy ograniczyć nieodpowiedzialne i groźne zachowania nieokrzesanych kierowców, którzy regularnie, w sposób drastyczny, naruszają zasady bezpieczeństwa, powodując śmierć i zniszczenia na polskich drogach. Nic nie rozzuchwala sprawców bardziej niż bezkarność – powiedział podczas konferencji prasowej Zbigniew Ziobro, Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny.
Warto też wspomnieć, że w myśl proponowanych przepisów kierowca, który zmusi policję do pościgu i nie zatrzyma się pomimo dawania z radiowozu sygnału świetlnego i dźwiękowego, popełni przestępstwo zagrożone karą do 5 lat więzienia. Sąd obligatoryjnie zakaże mu prowadzenia pojazdów na okres od roku do 15 lat. Obecnie nawet najbardziej brawurowa ucieczka stwarzająca ogromne zagrożenie na drodze traktowana jest jak wykroczenie, za które grozi zaledwie grzywna lub kara aresztu do 30 dni. Ponadto z dwóch do trzech lat zostanie wydłużony okres przedawnienia wykroczeń drogowych. Jak wyjaśniają twórcy projektu, chodzi o to, by policja prokuratura i sądy miały wystarczająco dużo czasu na skuteczne wymierzenie sprawiedliwości. Pojawiła się również propozycja, żeby sądy, przy orzekaniu w sprawach o przestępstwa drogowe, były obligatoryjnie powiadamiane o wcześniejszych ukaraniach oskarżonego za wykroczenia w ruchu drogowym oraz czy zatrzymywano mu w przeszłości prawo jazdy. Takie informacje miałaby dostarczać policyjna drogówka (mandaty, punkty karne itp.) i centralna ewidencja kierowców.
Podczas konferencji prasowej stwierdzono, że aktualne przepisy czasami stanowią wręcz zachętę do zachowań powodujących tragiczne skutki. – Kończy się okres bezkarności i czas zabaw bandytów drogowych z policją – podkreślił wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
źródło: MS
foto: pixabay