Towar o wartości 3,4 mln. CBŚ zlikwidowało plantację w Zabrzu

Policjanci z Centralnego Biura Śledczego zlikwidowali dwie plantacje konopi, na których łącznie rosło ponad 1000 krzaków w różnych fazach wzrostu. Z takiej ilości konopi można by uzyskać ponad 200 kg marihuany wartej ok. 3,4 mln zł. Z zabezpieczonych roślin oraz gotowych narkotyków można by uzyskać około 212 tys. porcji handlowych.

Uprawy znajdowały się w jednym z domów na dwóch kondygnacjach w Zabrzu i w pomieszczeniach gospodarczych prywatnej firmy w Częstochowie. Policjanci zabezpieczyli również profesjonalną infrastrukturę służącą do uprawy konopi, tj.: lampy oświetleniowo-grzewcze, systemy wentylacji, nawadniania i elektroniczne sterowniki.

Podczas działań zatrzymano łącznie 5 mężczyzn w wieku od 41 do 60 lat. W miejscu zamieszkania u jednego z podejrzanych policjanci znaleźli także tabletki zawierające substancję psychotropową w postaci MDMA, a na poczet przyszłych kar i grzywien zabezpieczono u niego 174 tys. zł w gotówce oraz samochody marki Audi i VW.

Czterem zatrzymanym w Prokuraturze Rejonowej Częstochowa-Północ w Częstochowie przedstawiono zarzuty dotyczące uprawy znacznych ilości konopi innych niż włókniste, w tym dwóm także posiadania znacznych ilości narkotyków, a w Prokuraturze Rejonowej w Zabrzu podejrzany usłyszał zarzuty związane z wytwarzaniem znacznych ilości narkotyków oraz uprawy znacznych ilości konopi innych niż włókniste.

Za wytwarzanie znacznych ilości narkotyków grozić może kara pozbawienia wolności nawet do 15 lat. Na podstawie zebranego materiału dowodowego sąd zadecydował o zastosowaniu wobec podejrzanych środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.

Mężczyzna miał grozić ekspedientce śmiercią. Zaatakował policję

1

Groźby karalne wobec ekspedientki oraz naruszenie nietykalności cielesnej interweniujących policjantów. To zarzuty, jakie usłyszał 30-latek, którego zatrzymali policjanci z Zabrza. Na podstawie zebranego materiału dowodowego sąd zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

W czwartek, około godziny 20.00 dyżurny z drugiego komisariatu otrzymał zgłoszenie dotyczące awanturującego się klienta w sklepie przy ulicy Wolności. Według zgłoszenia pijany mężczyzna miał wejść do sklepu i grozić ekspedientce pozbawieniem życia oraz zdemolowaniem sklepu. W jej obronie stanął klient, jednak wtedy agresja 30-latka skierowała się na niego.

Kiedy policjanci przybyli na miejsce zobaczyli agresywnego 30-latka, który po ulicy gonił mężczyznę stającego w obronie ekspedientki. Agresor nie przeją się pojawieniem policjantów i nie reagował na wezwania do zachowania zgodnego z prawem. Policjanci musieli obezwładnić awanturnika.

Mężczyzna był bardzo pobudzony i pod wyraźnym wpływem alkoholu. Z uwagi na jego stan policjanci zdecydowali o przewiezieniu go na izbę wytrzeźwień. Jednak kiedy dotarli na miejsce, 30-latek odmówił opuszczenia radiowozu, kopiąc policjantów i plując na nich. Finalnie awanturnik noc spędził w policyjnym areszcie.

Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych w stosunku do ekspedientki oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. 30-latek w przeszłości był już karany za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza oraz przestępstwa przeciwko mieniu, za co odbywał karę ponad 2 lat pozbawienia wolności.

Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.

Uderzył ratownika medycznego, który udzielał mu pomocy

30-latek, który uderzył udzielającego mu pomocy ratownika medycznego, odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego i uszkodzenie ciała.

We worek około godziny 22.30 policjanci z drugiego komisariatu otrzymali zgłoszenie o tym, że na ulicy Częstochowskiej ratownicy medyczni potrzebują pomocy przy agresywnym i nietrzeźwym mężczyźnie. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce, udzielili wsparcia ratownikom.

Jak się okazało, ratownicy zostali wezwani, aby pomóc 30-letniemu mężczyźnie, który był pijany oraz pod wpływem środków odurzających. Stan mężczyzny był na tyle poważny, iż wymagał przetransportowania do szpitala. Kiedy ratownicy zdecydowali o zabraniu mężczyzny, ten stał się agresywny i nagle uderzył jednego z ratowników w twarz. Medycy wezwali na miejsce policjantów i przy ich pomocy zdołali mimo zachowania mężczyzny udzielić mu pomocy medycznej. Agresywny 30-latek noc i kolejny dzień spędził w szpitalu.

Kiedy jego stan zdrowia już na to pozwalał, został przewieziony na drugi komisariat, gdzie usłyszał zarzuty dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej ratownika medycznego podczas wykonywania przez niego obowiązków służbowych oraz uszkodzenia ciała. Za te przestępstwa grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5.

Prowadził pod wpływem marihuany i amfetaminy

Zabrzańscy wywiadowcy zatrzymali mężczyznę, który kierował pod wpływem amfetaminy i marihuany. Podczas kontroli drogowej okazało się, że kierowca posiadał przy sobie marihuanę.

We wtorek krótko przed godziną 20.00 policjanci z zabrzańskiego zespołu wywiadowczego, na ulicy Tarnopolskiej zatrzymali kierującego pod wpływem amfetaminy i marihuany. Pojazd jechał, nie zachowując stosownego toru jazdy, co wzbudziło podejrzenia mundurowych, którzy zdecydowali o kontroli kierującego oplem.

25-letni zabrzanin na widok policjantów zaczął zachowywać się nerwowo. Policjanci po krótkiej rozmowie zaczęli podejrzewać, że kierujący może posiadać przy sobie narkotyki. W czasie kontroli policjanci przy kierującym znaleźli działkę z zawartością suszu, a w samochodzie tzw. skręta. Badanie przeprowadzone przez technika kryminalistyki wykazało, że zabezpieczony środek to marihuana.

Przeprowadzone narkotesterem badanie wskazało, że kierujący może być pod wpływem amfetaminy i marihuany. Jego krew policjanci zabezpieczyli do badań laboratoryjnych. Mężczyzna został zatrzymany, teraz grozi mu kara do 3 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów i obligatoryjne świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. złotych.

Śmiertelny wypadek na zabrzańskim odcinku DK88

Wczoraj na zabrzańskim odcinku DK88 doszło do zderzenia skutera z samochodem osobowym. Po przetransportowaniu do szpitala zmarł kierujący jednośladem.

Do wypadku drogowego doszło we wtorek około godziny 20.38 na zabrzańskim odcinku DK 88. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 63-letni kierujący motorowerem junak, jadąc w kierunku Gliwic, nagle zjechał z prawego pasa ruchu na lewy pas i uderzył w wyprzedzający go samochód osobowy marki honda.

Niestety, 63-letni kierujący jednośladem zmarł po przetransportowaniu go do szpitala. Na miejscu policjanci wykonywali czynności pod nadzorem Prokuratora Rejonowego. W toku czynności zabezpieczono nagranie z wideorejestratora samochodu honda oraz motorower, którym poruszał się 63-latek.

Czynności w sprawie trwają, a policjanci apelują o przestrzeganie przepisów ruchu drogowego, rozsądek i trzeźwość za kółkiem. Wspólnie zadbajmy o to, aby wszyscy podróżujący naszymi drogami bezpiecznie dotarli do celu.

Kolejne nielegalne automaty do hazardu w rękach policji

Przeprowadzona przez funkcjonariuszy akcja zakończyła się przejęciem tym razem 2 maszyn. Za naruszenie przepisów ustawy karno – skarbowej grożą 3 lata więzienia i wysoka grzywna.

Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej zabrzańskiej komendy uzyskali informację, że w lokalu w dzielnicy Zaborze mogą znajdować się automaty do nielegalnych gier hazardowych. Wspólnie z funkcjonariuszami służby celno-skarbowej wkroczyli do salonu w dzielnicy Zaborze, gdzie podejrzewano, że znajdują się nielegalne automaty.

W związku z naruszeniem przepisów o grach losowych mundurowi zabezpieczyli 2 urządzenia, na których były urządzane nielegalne gry hazardowe wbrew obowiązującym przepisom. Zabezpieczone automaty trafiły do magazynów śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego. Teraz śledczy ustalają, jakie straty poniósł Skarb Państwa w związku z nielegalną działalnością salonu gier.

Za przestępstwo prowadzenia gry losowej bez wymaganego zezwolenia lub koncesji grożą 3 lata więzienia i wysoka grzywna.

Policyjny pościg po Zabrzu za kompletnie pijanym 22-latkiem

W sobotę zabrzańscy policjanci prowadzili aż dwa pościgi za kierowcami, którzy nie zatrzymali się do kontroli drogowej. Jeden z nich, 22-latek odpowie również za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Oprócz kilku lat więzienia grożą mu dotkliwe kary finansowe.

Ucieczka przed policyjnym radiowozem nie jest dobrym pomysłem. Jednak w sobotę w niemal tym samym czasie dwóch kierowców postanowiło spróbować w ten sposób uniknąć kontroli drogowej.

Pierwszy z nich to 22-letni mieszkaniec pow. wałeckiego. Mężczyzna uciekał, ponieważ był kompletnie pijany. Zatrzymany został na ulicy Karłowicza. Przeprowadzone badanie wykazało, że miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu. 22-latek stracił prawo jazdy kat. B, odpowie też za jazdę w stanie nietrzeźwości i niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Za próbę ucieczki i niezatrzymanie się do kontroli drogowej odpowie również 31-letni mieszkaniec Gliwic, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej na ulicy Dubiela. 31-latek uciekał ulicami Zabrza i kierował się w stronę DK88, jednak na wjeździe policjanci zablokowali mu drogę i pościg się zakończył. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Policjanci przypominają:
Według art. 178b. KK kto, pomimo wydania przez osobę uprawnioną do kontroli ruchu drogowego, poruszającą się pojazdem lub znajdującą się na statku wodnym albo powietrznym, przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych, polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego nie zatrzymuje niezwłocznie pojazdu i kontynuuje jazdę, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

59-latek z promilami pędził przez Zabrze ponad 123 km/h

59-latek pędził zabrzańskim odcinkiem DK-88 z prędkością ponad 123 km/h. Ponadto przeprowadzone badanie trzeźwości wykazało, że był w stanie po użyciu alkoholu.

Policjanci z grupy SPEED zwalczają agresywne i niebezpieczne zachowania na drogach. Jednym z nich jest przekraczanie prędkości, które może być zagrożeniem dla innych uczestników ruchu. W czwartek policyjna kamera wideorejestratora nagrała nieodpowiedzialnego kierowcę renault.

59-latek z promilami pędził przez Zabrze ponad 123 km/h

59-latek pędził zabrzańskim odcinkiem DK-88 z prędkością ponad 123 km/h. Ponadto przeprowadzone badanie trzeźwości wykazało, że był w stanie po użyciu alkoholu.https://zabrze.dzisiajwgliwicach.pl/59-latek-z-promilami-pedzil-przez-zabrze-ponad-123-km-h/

Opublikowany przez Dzisiaj w Zabrzu Piątek, 10 lipca 2020

Do zdarzenia doszło w czwartek po godzinie 8.00. Kierowca renault pędził lewym pasem, znacznie przekraczając dozwoloną prędkość. Pomiar prędkości wskazał 123 km/h. Pomimo obowiązującego na tym odcinku ograniczenia prędkość do 70 km/h.

Ponadto przeprowadzone badanie trzeźwości wykazało, że mężczyzna był w stanie po użyciu alkoholu i miał w organizmie 0,10 promila. 59-letni kierowca renault odpowie przed sądem za przekroczenie prędkości oraz kierowanie pojazdem w stanie po użyciu alkoholu. Dodatkowo zatrzymano mu prawo jazdy kategorii A.B i T.

Grupy SPEED działają w całym kraju. Do służby kierowane są radiowozy nieoznakowane z wideorejestratorami, ale także te oznakowane, z laserowymi miernikami prędkości. Tak wyposażeni mundurowi reagują na przypadki łamania prawa na drodze, zarówno przekraczanie prędkości, jak i inne niebezpieczne manewry.

Ukradli ze sklepu 32 puszki piwa i pobili ochroniarza

Policjanci z zabrzańskiej „czwórki” zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy dopuścili się kradzieży rozbójniczej w sklepie. Po kradzieży 32 puszek z piwem pobili ochroniarza, który próbował ich powstrzymać.

Pierwszy ze sprawców został zatrzymany przez policjantów chwile po kradzieży, a drugi pół godziny później, gdy mył się w… jednej z fontann w centrum miasta. Obaj sprawcy zostali już tymczasowo aresztowani.

Za kradzież rozbójniczą odpowiedzą dwaj mieszkańcy Zabrza w wieku 21 i 34 lat, którzy w jednym ze sklepów przy Alei Szczęście Ludwika dopuścili się kradzieży. Starszy z nich wszedł do środka i zabrał 32 piwa w puszce, a młodszy w tym czasie czekał na zewnątrz pod drzwiami automatycznymi, aby otworzyć je w odpowiednim momencie. Kiedy 34-latek wybiegł z piwami ze sklepu, zauważył to ochroniarz, który próbował go powstrzymać. Sprawcy jednak przewrócili go na ziemię i zaczęli kopać, po czym uciekli.

Chwile później pobitego ochroniarza zauważyło dwóch nieumundurowanych policjantów z czwartego komisariatu, którzy akurat przejeżdżali obok sklepu. Operacyjni szybko ustalili okoliczności zdarzenia i rysopisy sprawców, a następnie rozpoczęli poszukiwania mężczyzn. 34-latek został zatrzymany kilka chwil później, a jego młodszy kolega w ciągu pół godziny, kiedy mył się w fontannie na Placu Teatralnym. Na wniosek śledczych sąd tymczasowo aresztował obu mężczyzn na 3 miesiące. Za kradzież rozbójniczą grozi im kara do 10 lat więzienia.

Nietrzeźwy i bez uprawnień driftował na parkingu

Zabrzańscy policjanci ze specjalnej grupy SPEED zatrzymali 32-letniego mieszkańca Zabrza, który popisywał się na parkingu jednego z marketów, „driftując” swoim fordem. W trakcie kontroli okazało się, że mężczyzna był nietrzeźwy, a dodatkowo poszukiwany celem odbycia kary więzienia…

W niedzielę około 21.00 patrol ruchu drogowego specjalnej grupy SPEED nadzorowany przez Zastępcę Naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu zauważył samochód marki ford, który na parkingu hipermarketu przy ulicy Skubacza wykonywał niebezpieczne poślizgi. Funkcjonariusze podjęli interwencję wobec kierowcy forda, który popisywał się driftem.

Mundurowi zatrzymali pojazd do kontroli. Kierującym okazał się 32-letni mieszkaniec Zabrza. Mężczyzna był zdziwiony, gdy wykonane badanie trzeźwości wykazało w jego organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Kierowca odmówił wykonania kolejnego badania i zażądał pobrania od niego próbki krwi. W międzyczasie okazało się, że jest on także poszukiwany do odbycia kary 8 miesięcy pozbawienia wolności. 32-latek nie posiadał też uprawnień do kierowania pojazdami.

Najbliższe 8 miesięcy mężczyzna spędzi za kratkami. Czas ten może się jednak wydłużyć o kolejne 2 lata, ponieważ tyle grozi za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości.

Ukradli sprzęt warty 125 tys. zł. Usłyszą 34 zarzuty karne

Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komisariatu II Policji w Zabrzu zakończyli sprawę szeregu kradzieży i kradzieży z włamaniem.

Podejrzanymi w tej sprawie okazali się trzej mieszkańcy Zabrza, dwóch mężczyzn i kobieta. O sprawie informowaliśmy 6 kwietnia br. kiedy zwróciliśmy się z prośbą o identyfikację odzyskanych przedmiotów. W tej sprawie policjanci odzyskali przedmioty o łącznej wartości sięgające prawie 125 tys. złotych.

Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komisariatu II Policji w Zabrzu zakończyli sprawę szeregu kradzieży i kradzieży z włamaniem. Przeprowadzone postępowanie pozwoliło ustalić, że sprawcy do grudnia ubiegłego roku dokonywali włamań i kradzieży na terenie Zabrza, Rudy Śląskiej, Gliwic oraz powiatu gliwickiego w tym głównie Paniówek, Przyszowic, Chudowa, Gierałtowic, Żernicy oraz Wilczej.

Śledczy zebrali materiał dowodowy, który łącznie pozwolił na przedstawienie 34 zarzutów, z czego 23 dotyczyły kradzieży z włamaniem, 2 kradzieży pojazdów, 7 innych kradzieży oraz 1 posiadania narkotyków. Podejrzanymi w tej sprawie okazali się trzej mieszkańcy Zabrza. Było to dwóch mężczyzn w wieku 49 i 43 lat oraz 32-letnia kobieta. Teraz ich sprawą zajmie się sąd. Grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Kupował gry za pieniądze z karty rodziców

Zabrzańscy policjanci zwalczający cyberprzestępczość rozwiązali sprawę nieuprawnionego korzystania z karty płatniczej, jaka wpłynęła do nich w połowie czerwca br.

Nastolatek w ciągu 5 dni na gry i aplikacje wydał kwotę 766 złotych. Kiedy jego rodzice zdecydowali się zgłosić sprawę na policje, chłopak nie przyznał się, że to on korzystał bez ich zgody z karty. Jego rodzice nie mieli wobec syna żadnych podejrzeń. Policjanci byli jednak czujni, tym bardziej że jak twierdzili pokrzywdzeni, jedna z użytych przez sprawcę kart nigdy nie była przez nich używana podczas zakupów oraz nigdy nie wynosili jej z domu.

Już po kilku dniach prowadzenia sprawy policjanci mieli pewność, że za posłużeniem się kartą stoi nastoletni syn pokrzywdzonych. Kiedy policjanci poinformowali ich o wynikach swojej pracy, pokrzywdzeni zdecydowali się jeszcze raz porozmawiać z synem. Wtedy nastoletni miłośnik gier przyznał się do winy i wyraził skruchę. W tym wypadku nie będzie odpowiadał karnie, ponieważ jest nieletni a dodatkowo pokrzywdzeni to jego rodzice.