Szatan w rękach policji. Grozi mu 5 lat więzienia

Sprawca dewastacji XIX-wiecznego żeliwnego posągu lwa nie pozostanie bezkarny. Został zatrzymany wczoraj przez detektywów z wydziału kryminalnego I komisariatu. To 20-letni gliwiczanin.

Do uszkodzenia stojącej przy ul. Dolnych Wałów rzeźby doszło 19 listopada około godziny 1.00. Korzystając z okazji, że nikogo nie ma w pobliżu, sprawca, za pomocą nożyka do tapet wykonał napisy w żeliwie. Swym dziełem nie omieszkał potem pochwalić się w internecie, ukryty pod pseudonimem „szatan”. Szybko jednak namierzyli go policjanci. Młodzieniec nie był w stanie racjonalnie wyjaśnić stróżom prawa swojego chuligańskiego występku. Dzięki złożonemu wnioskowi o ściganie mężczyzna zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za zniszczenie mienia. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat więzienia. O sprawie poinformowali nas internauci jeszcze tej samej nocy, kiedy doszło do dewastacji lwa. Opisaliśmy wspomniane wydarzenie jako pierwsi na naszym portalu.

lew, sztan, caro, gliwice

Znowu na przejściu. Pieszy w stanie krytycznym

10 grudnia w Gliwicach doszło do kolejnych dwóch wypadków i to w miejscach, które wydają się bezpieczne. Dwaj ranni piesi trafili do szpitali, jeden w stanie krytycznym. Do pierwszego wypadku doszło w Sośnicy około 5:20, do kolejnego po 11:00 na ul. Traugutta.

Ok godz. 5.20 policja otrzymała zgłoszenie o potrąceniu pieszego przechodzącego przez przejście oznakowane znakami poziomymi i pionowymi przy ul. Reymonta. Kierujący daewoo tico 21-letni mieszkaniec Zabrza potrącił 59-letniego mężczyznę. Ustalono, że potrącony gliwiczanin został uderzony z siłą, która spowodowała, że odrzuciło go na odległość jakichś 30 m. W stanie krytycznym został przewieziony do szpitala. Następne zgłoszenie o wypadku na pasach wpłynęło około 11:20. 80-letni gliwiczanin kierujący nissanem, jadąc ulicą Traugutta, potrącił prawidłowo przechodzącego przez jezdnię (na pasach) 76-letniego mężczyznę. W tym przypadku pokrzywdzony doznał złamania kończyny.

Obu kierowcom zatrzymano uprawnienia do kierowania pojazdami. Policja wyjaśni przyczyny i okoliczności tych wypadków. Sprawy zakończą się w sądzie.

Piesi muszą także pamiętać, że nieoświetlone, bez sygnalizacji świetlnej przejścia, są dla nich zagrożeniem, szczególnie o świcie i po zmroku. Dlatego policjanci proszą o szczególną ostrożność przy przekraczaniu jezdni. Dla zwiększenia swojego bezpieczeństwa warto rozważyć noszenie odblasków lub dowolnego źródła światła (latarka, diodowa lampka rowerowa).

źródło: KMP Gliwice

Związani i zakopani. Kto zamordował małżeństwo?

W czerwcu tego roku rozwikłano tajemniczą zagadkę sprzed 14 lat. Odkopano szczątki właścicieli jednego z barów w Gliwicach. Ich grób znaleziono w lesie niedaleko Gliwic. Mieli skrępowane ręce i nogi. Ta głośna przed laty sprawa pozostawała niewiadomą. Wraz z gliwickimi policjantami, w telewizyjnym  programie „997”, sprawę przedstawił nawet Michał Fajbusiewicz.

Przypomnijmy, że Zbigniew i Dorota Sobańscy zniknęli 13 września 2001 roku. Kilka dni później na parkingu pod gliwickim supermarketem odnaleziono ich opla vectrę. W środku znajdowały się łopaty i dwie kominiarki. Przez lata nie udało się rozwiązać tajemniczego zniknięcia małżeństwa z Gliwic. Wiadomo było jedynie, że byli zadłużeni na przeszło 80 tys. zł. W związku z tym mówiono, że być może uciekli za granicę. Znalazł się nawet świadek, który twierdził, że widział ich na dworcu w Neapolu. Niestety finał tej sprawy okazał się tragiczny. Rozwój techniki kryminalistycznej pozwolił po latach na wygenerowanie kodu DNA jednego ze sprawców – Bogdana G. Profil DNA wyodrębniono z rzeczy znalezionych w samochodzie Sobańskich. To właśnie Bogdan G. porwał małżeństwo, by odzyskać długi. Wydał swoich wspólników – Romana C., Tobiasza W. i Piotra S. Wszyscy siedzą w więzieniu, w tym Roman C. i Tobiasz W. z wyrokami dożywocia za bestialskie zabójstwo w lutym 2004 roku. Przedstawiono im kolejne zarzuty za śmierć Sobańskich. Dwaj pozostali sprawcy odpowiedzą za porwanie.

Niedawno pojawił się nowy wątek w tej sprawie. Do grona podejrzanych dołączył jeszcze jeden mężczyzna. Mamy więc już 5 osób zamieszanych w to morderstwo. Jak przekazał nam Piotr Żak – rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, 25 listopada na terenie województwa śląskiego, zatrzymano Vladimira A., który działał w porozumieniu z pozostałymi sprawcami. Ustaleń dokonano na podstawie wyjaśnień podejrzanych oraz zeznań świadków. Vladimirowi A. przedstawiono zarzut zabójstwa. Piotr Żak poinformował nas również, że ostateczna opinia co do przyczyny śmierci Sobańskich nie została jeszcze ustalona. Na podstawie analizy szczątków stwierdzono, że Sobański prawdopodobnie zginął od uderzeń – wskazuje na to m.in. złamanie kości czołowej. Natomiast jego żona przypuszczalnie została uduszona.

foto: G.Galant (Studio Apalat)

Brutalne pobicie. Zaczęło się od zaczepki

Tegoroczna Barbórka na pewno na długo pozostanie w pamięci dwóch górników, niestety nie będą to dobre wspomnienia. Wczoraj na wniosek Prokuratury Rejonowej Gliwice – Wschód sąd aresztował tymczasowo sprawców, którzy 4 grudnia wieczorem brutalnie pobili wspomnianych dwóch górników. Jak ustalono, podejrzani odwiedzili jeden z gliwickich pubów. Po wyjściu z niego, idąc ulicą Pszczyńską, spostrzegli dwóch mężczyzn i kobietę. Na bluzie młodszego zauważyli napis, który skojarzył im się z nazwą pewnego klubu.

Doszło do zaczepki, która przerodziła się w pobicie. Trzej sprawcy, bardzo agresywni, bili i kopali po głowach leżących na chodniku górników. Żonie jednego z nich grozili pobiciem oraz zgwałceniem. Na szczęście ktoś szybko powiadomił policję. Przeczesanie okolicy przyniosło oczekiwane rezultaty. Patrol z III komisariatu spostrzegł mężczyzn odpowiadających rysopisom. Zostali natychmiast obezwładnieni, zatrzymani i przewiezieni do policyjnego aresztu. Pokrzywdzeni rozpoznali napastników. Okazali się nimi znani już stróżom prawa i w przeszłości karani gliwiczanie w wieku 22, 24 i 32 lat. Zgromadzone dowody, brutalność podejrzanych oraz grożące im wysokie kary spowodowały, że sąd nie miał żadnych wątpliwości co do konieczności zastosowania najostrzejszego środka zapobiegawczego.

źródło: KMP Gliwice

Wzmożone kontrole. Policja wykorzystuje narkotestery

W ramach akcji „Alkohol i narkotyki” policjanci sprawdzają dzisiaj trzeźwość kierowców tradycyjnie, ale i w specjalnie ustawionych punktach kontrolnych. Funkcjonariusze koncentrują się także na kierowcach podejrzewanych o jazdę pod wpływem narkotyków – wykorzystują narkotestery. Kontrole mają miejsce również w rejonach lokali rozrywkowych. Akcja rozpoczęła się dzisiaj o 6 rano i potrwa do jutra. Działania policji mają na celu wyeliminowanie z dróg kierowców, którzy prowadzą pod wpływem środków odurzających.

Wymuszają pierwszeństwo. Nie widzą znaku STOP?

W ostatnich dniach doszło do poważnych zdarzeń drogowych na ul. Dzierżona znajdującej się na Trynku. Jedno auto dachowało, dwa pozostałe przypadki dotyczą stłuczek na skrzyżowaniu z ul. Fornalskiej.
Na początku listopada w wypadku obrażeń doznał kierowca citroena oraz jego pasażerka.
Wczoraj wieczorem doszło do groźnej kolizji. Jej skutki są widoczne na zdjęciu. Jaka jest przyczyna takiej sytuacji? Marek Słomski, rzecznik prasowy policji mówi, że kierowcy tłumaczą się tym, że nie zauważają znaku „stop” i dochodzi do wymuszenia pierwszeństwa. Rada Osiedla Trynek skutecznie wnioskowała o ograniczenie prędkości do 30 km/h na ulicy Dzierżona. Kierowcy mają to jednak za nic. Rozpędzają się, a potem nie są w stanie wyhamować. Tak było w przypadku kierującej, która uderzyła w samochód i dachowała.

dachowanie gliwice

foto: Paweł Kołodziej

Błyskawiczna akcja policji uratowała im życie

Dzisiaj, przy ul. Częstochowskiej odbyła się akcja ratownicza, w której uczestniczył śmigłowiec. Jak poinformował nas Dariusz Mrówka, rzecznik prasowy PSP w Gliwicach, na miejscu była policja, pogotowie ratunkowe oraz straż pożarna. Policjanci zadziałali błyskawicznie, wyważyli drzwi łazienki, w której zasłabła 44-letnia kobieta. Doszło do zatrucia tlenkiem węgla. Straż pożarna dysponuje specjalnym urządzeniem do pomiaru stężenia CO w wydychanym powietrzu. Dzięki temu udało się ustalić, że poszkodowani są też pozostali domownicy (2 dorosłe osoby) oraz dwóch dzielnych policjantów, którzy udzielali pomocy. LPR przetransportowało kobietę do szpitala w Sosnowcu, by tam poddać ją zabiegowi w komorze hiperbarycznej.

 

 

foto: czytelnik

Kobieta tłumaczyła, że nie widziała pieszej

Policja apeluje do kierowców o ostrożność. Szybko zapadający zmrok i oślepianie reflektorami aut jadących z naprzeciwka rzeczywiście powodują momenty, w których piesi są niewidoczni. To jednak nie zwalnia kierowców z odpowiedzialności. Jedyna rada to wolna jazda. Piesi też powinni uwzględniać i przewidywać opisaną sytuację: muszą wiedzieć, że mogą być czasami niewidoczni dla kierowców. Policjanci ruchu drogowego zapowiadają akcje mające na celu dyscyplinowanie kierowców i co niektórych niesfornych pieszych.

Wczoraj tuż przed godziną 18.00 na ul. Staromiejskiej w Łabędach doszło do kolejnego wypadku z udziałem niechronionego uczestnika ruchu drogowego. Poszkodowana kobieta przechodziła na oznakowanym przejściu dla pieszych, kiedy potrącił ją renault.

29-letnia mieszkanka Łodzi kierująca renaultem clio, jadąca ulicą Staromiejską, na oznakowanym przejściu potrąciła przechodzącą z lewej strony na prawą 52-latkę. Kobieta doznała skomplikowanego skręcenia stawu kolanowego. Kierująca pojazdem była trzeźwa, jak tłumaczyła, nie widziała pieszej. Postępowanie prowadzi Wydział Kryminalny KMP Gliwice.

źródło: KMP Gliwice

Prosto z przejścia dla pieszych trafił do aresztu

Wczoraj (1 grudnia) na ul. Świętojańskiej mężczyzna wtargnął na jezdnię przy zapalonym czerwonym świetle, miał pecha, bo tuż przed jadącym radiowozem. Policjanci wystawili 34-latkowi stuzłotowy mandat. Na tym by się pewnie skończyło, gdyby nie podejrzane zachowanie mężczyzny, które skłoniło policjantów do sprawdzenia go w bazach danych. Okazało się że gliwiczanin od jakiegoś czasu powinien przebywać w zakładzie karnym. Od razu został zatrzymany.

Skradziono motocykle mistrza Polski Supermoto

W nocy z 26.11/27.11.2015r. z garaży mieszczących się przy ul. Sowińskiego w Gliwicach zostały skradzione 2 motocykle. Honda CR 250 HM. rok prod. 1998 i Honda CR 500 AF rok prod. 2004. Próbowano również skraść trzeci motocykl.

Czuła, że on coś knuje. Schowała się w krzakach

3

Mieszkanka Sikornika wybrała się wieczorową porą na spacer z psem. W pewnym momencie spostrzegła podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Instynktownie czuła, że nieznajomy coś „kombinuje”. Przesłonięta krzakami zaczęła go obserwować

Zniszczył rzeźbę Lwa. Policja zna sprawcę ale…

0

Przy ulicy Dolnych Wałów, dokładnie przed Willą Caro znajduje się znana chyba wszystkim gliwiczanom rzeźba Lwa czuwającego. Zwierzę leży z dumnie uniesioną głową. Rzeźba projektu Theodora Erdmana Kalidego wykonana jest z żeliwa i została odlana w 1824 roku  w Hucie Gliwice. Od wielu lat żeliwny król zwierząt niepodzielnie panuje na obszarach bliskich Willi Caro. Znalazł się jednak w Gliwicach „artysta”, który postanowił nadać XIX-wiecznemu posągowi współczesnego sznytu. Posłużył się znaną techniką plastyczną – wydrapywanką. Co najgorsze, napis zaczyna rdzewieć i dlatego jest taki widoczny. Wandalowi udało się skutecznie zeszpecić lwa, z czego musi być bardzo dumny. Chwali się dziełem na jednej ze stron o muzyce oraz na swoim facebookowym profilu.

12311315_974737722567654_6733737644829796336_n

Co ciekawe, policja wie o tym wybryku. Jednak, jak wyjaśnia nadkomisarz Marek Słomski, oficer prasowy policji – nikt nie złożył zawiadomienia, a takie przestępstwa są ścigane na wniosek, mamy ręce związane prawem – mówi Słomski. Rzeźba prawdopodobnie należy do miasta, wydaje się jednak, że urzędnicy nie mają pojęcia o zniszczeniu lwa skoro nie zgłoszono tego faktu policji.