Kultowe polskie piosenki z lat 80 i 90. Musisz to zobaczyć! Koncerty w DMiT oraz MCK

0

Po ogromnym sukcesie pierwszej edycji, która zgromadziła dziesiątki tysięcy fanów muzyki, projekt KARUZELA GNA powraca w jeszcze większym stylu. 18 października w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu, a 19 w MCK w Katowicach , mieszkańcy województwa śląskiego będą mogli ponownie doświadczyć magii najwiekszych polskich przebojów.

„KARUZELA GNA – nowa edycja” to wydarzenie, które przyciągnie zarówno młodszych, jak i starszych słuchaczy. Na scenie zabrzmią kultowe utwory polskiej muzyki lat 80. i 90. Przeniosą widownię w sentymentalną podróż pełną emocji. Chór Music Everywhere zaprezentuje największe hity, takie jak „Jestem kobietą”, „Takie tango”, „Niech żyje bal” oraz wiele innych. W zupełnie nowym programie nie zabraknie także mocniejszych brzmień – fani polskiego rocka usłyszą takie utwory jak „Szklana pogoda” czy „Arahja”. Miłośnicy lżejszych, tanecznych rytmów będą mogli kołysać się przy „Tylko mnie poproś do tańca” i „Bananowy song”.

Po raz pierwszy kontynuacja popularnego show zawita na Śląsk, oferując energetyczny występ kilkudziesięciu artystów – w tym solistów teatrów muzycznych, chórzystów oraz młode talenty polskiej sceny. Całości dopełnią imponujące choreografie, wizualizacje świetlne oraz dynamiczna oprawa muzyczna.

Do tej pory Chór stawał na u boku m.in.  Justyny Steczkowskiej, Kayah,Maryli  Rodowicz, Andrzeja Piasecznego, Ani Wyszkoni, Igora Herbuta, Haliny Mlynkovej, Kasi Cerekwickiej i wielu innych. Uczestniczy w realizacji największych projektów rozrywkowych i radiowych, dlatego telewidzowie często mogą zobaczyć jego występy podczas popularnych telewizyjnych show.

18 października 2024, Dom Muzyki i Tańca w Zabrzu
19 października 2024, Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach


Bilety na koncert są już dostępne. Można je nabyć na oficjalnej stronie wydarzenia www.karuzelagna.pl/karuzelagna-nowa-edycja

Zabrzański policjant zdobywa Koronę Europy. Wyprawa na najwyższy szczyt Albanii

0

Zabrzański policjant – podkomisarz Michał Puchała – od 20 lat zdobywa Koronę Europy. Zapraszamy do zapoznania się z jego relacją z wyprawy na 17 – najwyższy szczyt dla Albanii Maja e Korabit lub Macedońskiego Golem Koraba o wysokości 2764 metrów nad poziomem morza. Oto jego krótka relacja z tej wyprawy.

Początkiem października wykorzystując tygodniowy urlop, po 19 latach wróciłem w rejon najwyższego szczytu dla Albanii i Macedonii Północnej, czyli Albańskiego Maja e Korabit lub Macedońskiego Golem Koraba o wysokości 2764 metrów nad poziomem morza. Jak już wspomniałem, na ten szczyt próbowałem wejść prawie 19 lat temu. Wtedy to będąc jeszcze studentem, chciałem zdobyć go od strony macedońskiej.

Niestety w tamtych czasach, by wejść na wierzchołek od strony macedońskiej, potrzebne było pozwolenie, którego macedońskich policja, obawiając się o moje bezpieczeństwo, nie chciała mi wydać. Wystarczyło jednak cierpliwie czekać i zdobyć szczyt jako Polski policjant. Tym samym w dniu 3 października 2024 roku do swojej kolekcji górskich klejnotów rozrzuconych po mapie Europy dołączył Korab jako siedemnasty z czterdziestu sześciu z mojej listy szczytów Korony Europy.

Jednak samo kolekcjonowanie szczytów nie jest dla mnie jedynym celem. Bardzo cenię sobie dłuższy czas spędzony w górach, dlatego też wejście na Koraba połączyłem z kilku dniowym, samotnym trekkingiem po albańskich wzgórzach. Swoją marszrutę rozpocząłem w Peshkopi, skąd obrałem azymut na pierwszy z dwóch tysięczników, Maja Grames o wysokości 2344 metrów nad poziomem morza.

Nocując w namiocie poniżej wierzchołka na wysokości 2000 metrów, podziwiałem zachodzące słońce na tle doliny rzeki Czarnego Drinu i śledząc wśród coraz bardziej nocnych skał trasę mojego dzisiejszego podejścia. Kolejnego dnia czekała mnie mocna wspinaczka na przełęcz o wysokości 2300 nad poziomem morza, na której to zaskoczyły mnie albańskie bunkry. Wiedziałem, że Albania słynie z dużej ilości bunkrów, ale w takim miejscu się ich nie spodziewałem.

Był to znak odległych już czasów, bo obecnie opuszczone mogą jedynie służyć turystom w razie ewentualnej burzy na szlaku. Tego dnia trawersując wspólne dla Albani i Macedonii Północnej szczyty podziwiałem przestrzenie górskich hal ciągnące się kilometrami. Na halach królowały kobierce dziewięćsiłów bezłodygowych tak charakterystycznych dla gór (znane w naszej symbolice tatrzańskiej), których to kwiatostany łapały ostatnie chwile jesiennego ciepłego słońca.

W oddali na jednej z hal dostrzegłem stado owiec pasące się w rejonie mojego szlaku, co jak się później okazało, było ostatnim podczas mojej wędrówki po albański górach. Październik to już nieodpowiednia pora na wypas. W myśl pasterskiej tradycji i zasady „Kto pasie po Michale, nie wróci na hale”– baca, który nie uszanuje dawnej tradycji zejścia z hali do pierwszej niedzieli po 29 września, może spotkać nieszczęście. Dla mnie oznaczało to jedno ciszę i bezpieczeństwo na albańskich szlakach.

Z uwagi na strażników stad owiec, czyli Sarplaninaca, miałem pewne obawy, wybierając się w ten rejon.Sarplaninaca jest to bardzo duży pies pasterski występujący na tych terenach. Kocham psy, jednak spotkanie z sarplaninakiem mogło różnie się skończyć. Sam miałem okazje spotkać kilka psów tej rasy dziewiętnaście temu, wtedy na szczęście byłem w towarzystwie miejscowego juhasa. Podążając swoją wyznaczoną trasą jako cel drugiego noclegu i chcąc ominąć stado owiec, wybrałem tym razem piękną dolinę po drugiej stronie grzbietu już na terenie Macedonii Północnej.

W ten sposób tak odznaczyłem swoją krótką obecność u albańskich sąsiadów. W macedońską dolinę w pobliżu strumienia zszedłem już w promieniach zachodzącego słońca, które rozświetlało graniczne szczyty, będące celem mojej jutrzejszej wędrówki. Następnego dnia czekała mnie kolejna wspinaczka, zejście w dolinę wiązało się bowiem z podejściem na przełęcz, z której to wyruszyłem górską percią biegnącą wzdłuż grani stanowiąca zarazem granice między dwoma państwami. Tak podążałem ścieżką ku kolejnej przełęczy, mijając po drodze drzemiący staw Izgrevno Ezero, skąd po chwili zszedłem w kierunku albańskich wzgórz.

Tego dnia zaliczyłem strome podejście na przełęcz, podczas którego wspinając się po niemal pionowej ścianie hal, korzystałem z tomahawka, którego ostrze wbijałem w ściany traw. Dzięki czemu udało mi się bezpiecznie dojść do celu. Wymęczony dotarłem na wzniesienie, skąd dostrzegłem długo oczekiwanego szczyt Koraba. Tak, ostatnie wieczorne chwile mojej środowej wędrówki spędziłem już w jego towarzystwie. Przyglądałem się mu uważnie, analizując drogę jutrzejszego podejścia. Wiedziałem bowiem, że pogoda zmieni się z samego rana, a chciałem mieć pewność dobrze obranego kierunku.

Schodząc w miejsce wypatrzonego biwaku, rozłożyłem namiot i podziwiałem jeszcze piękno Koraba na tle zachodzącego słońca, ciesząc się zarazem wszechogarniającą ciszą i pustką. Niestety na horyzoncie wypatrzyłem nadciągające od Prokletije (góry przeklęte na granicy z Czarnogórą) chmury Cirrusy, a piętrzące się w oddali chmury altostratusy dawały pewny znak zmiany pogody. Nie myliłem się i poranek obudził mnie mglisty, a piękny Korab został jakby przecięty wzdłuż i utonął już na dobre w chmurach, mój piękny wieczorny widok pozostał już tylko wspomnieniem.

Najbardziej obawiałem się jednak burzy, korzystając z komunikatora satelitarnego, dostałem precyzyjną prognozę pogody na najbliższe godziny, które to zapowiadały się wietrznie i deszczowo na szczęście bez piorunów. Po obfitym śniadaniu ruszyłem w ostatni cel mojej albańskiej przygody. Po zdobyciu przełęczy, znajdującej się na wysokości około 2550 metrów nad poziomem morza, ponownie stanąłem na granicy dwóch państw. Na czwartkowym podejściu pod przełęcz spotkałem pierwszych ludzi. Były to pierwsze spotkane osoby od początku mojej 4-dniowej wędrówki.

Zaskoczyła mnie grupa albańskiej młodzieży, która tak wcześnie zbiegała wręcz ze szczytu, a powód był jeden. Spali w pobliżu wierzchołka i jak stwierdzili przemarzli tak bardzo, że tylko bieg w doliny był dla nich najlepszym wyjściem. Albańska młodzież życzyła mi powodzenia i szybkości w dalszej wspinaczce, tak by mnie śnieg na górze nie złapał. Z przełęczy łagodnym grzbietem kontynuowałem ostatnie podejście. Wiedząc, że muszę wracać w doliny z uwagi na zmianę pogody.

Dzięki przedstawieniu, jakie pokazała mi natura podczas podejściowego spektaklu, nie czułem żalu, że muszę wracać w doliny. Chmury otulające ścianę Koraba jesienną kołdrą co jakiś czas spływały po zboczach, odsłaniając majestatyczne ściany i pozwalając cieszyć się widokiem poszarpanych turni. Miejscami wiatr wiał tak mocno, że ledwo stawiałem kroki, ale udało się i około godziny 12:00 zameldowałem się na szczycie KORABA. Zostałem tam dłuższą chwilę, łudząc się, że wiatr przewieje chmury. Dzieki temu powitałem tam parę czeskich turystów, którzy tego dnia również obrali Koraba jako cel swojej wędrówki, podchodzili jednak z najbliższej wioski Radomire.

Dobrze było zamienić parę zdań, dzieląc się pięknem Koraba z naszymi sąsiadami, kiedy zszedłem do wsi Radomire, okazało się, że nie mam tam żadnego transportu w doliny, a najbliższy bus odjeżdża z wioski oddalonej dobrą godzinę drogi. Czescy znajomi zaproponowali transport do samej Tirany i tak poznałem Adama czeskiego strażaka i Hanię ratowniczkę, dzięki którym za około 3 godziny znalazłem się w jeszcze bezchmurnej i ciepłej Tiranie. Ze stolicy kolejnego dnia wyruszyłem w kierunku Czarnogóry, zwiedzając po drodze Szkodre i Ulcinje, tak by niedzielnego południa, znaleźć się na lotnisku w Podgoricy skąd odleciałem w kierunku Polski z bagażem kolejnych górskich doświadczeń.

Podczas wędrówki po albańskich wzgórzach doświadczyłem męczących podejść na przełęcze, pustki ogromnych przestrzeni, samotności, w czasie której kontemplując ciszę podczas wieczornych noclegów, zastanawiałem się jak długo tak będzie. Piękno albańskich wzgórz z pewnością kusić będzie niejednego górskiego wędrowca gotowego zmierzyć się z samym sobą podczas wędrówki albańskimi ścieżkami. Mam nadzieję, że przyszli zdobywcy zostawia góry takimi, jakim są, szanując ich piękno, czystość i prostotę.

Korzystając z miejscowego prawa i możliwości rozbicia namiotu „gdzie noc zastanie” będą szanować miejscową przyrodę podobnie jak w mojej poprzedniej wyprawie do Norwegii szanujący ją Skandynawowie. Parafrazując Beskidzkiego poetę Jalu Kurka na szczycie Koraba cisnęły się słowa pisarza „I tylko góry Korab ( Tatry J.Kurek) niech w śniegu zapłaczą. Za tobą. Za mną. Za nami. Oto są sprawy najprostsze. I nic ponad górami ( Tatrami J. Kurek)„ Dodatkowo z mojej podróży do Albanii na pewno zapamiętam spotkanie z kolegami ze służby z Tirany i Szkodry.

Podczas wyjazdu do Albani będąc zarówno w Tiranie jak i w Szkodrze, poznałem miejscowych policjantów. Jedno z tych spotkań zapamiętam szczególnie milo zarówno dzięki wymianie wspólnych doświadczeń z codziennej służby, jak i prezentem, który dostałem od albańskiego kolegi. Na moje pytanie odnośnie możliwości zakupu emblematu policji albańskiej, młody policjant ściągnął z munduru swój własny emblemat i wręczył jako prezent od albańskiego kolegi dla polskiego policjanta. Wymieniając się kontaktem, nie zapomniałem o nim na Korabie, robiąc zdjęcie z naszywką na szczycie góry.

Jak widać policyjny mundur łączy mimo granic, bo działanie Policji jest przecież wspólne, pomagać i chronić każdego, kto to tej pomocy i ochrony potrzebuje.

To nie są dodatkowe pieniądze. „Kroplówka” wyrównuje tylko straty po Polskim Ładzie

0

Główne źródło dochodów polskich samorządów pochodzi z udziału w podatków dochodowych, głównie PIT, który od lat jest kluczowym źródłem finansowania ich budżetów. Jednak wprowadzenie programu Polski Ład przyniosło znaczące zmiany w systemie podatkowym, które miały negatywny wpływ na dochody jednostek samorządu terytorialnego (JST).

Jednym z głównych założeń Polskiego Ładu było zwiększenie kwoty wolnej od podatku oraz obniżenie stawki PIT z 17% do 12%. Choć te zmiany miały przynieść korzyści dla obywateli, to dla samorządów oznaczały znaczący spadek wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT). W niektórych miastach wpływy z PIT spadły nawet o 12% rok do roku.

W związku z tymi stratami, rząd zdecydował się wprowadzić mechanizm wyrównawczy, potocznie nazywany „kroplówką”. Są to środki finansowe, które trafiają do samorządów, aby zrekompensować ubytki w dochodach wynikające ze zmian w systemie podatkowym. Ważne jest, aby zrozumieć, że „kroplówka” nie jest żadną formą dodatkowego wsparcia ani nadzwyczajnych środków na rozwój. Jest to wyrównanie strat wynikających z reformy podatkowej i ma na celu jedynie stabilizację budżetów samorządowych.

Jak poinformował Związek Miast Polskich, 8 października podczas spotkania z przedstawicielami strony samorządowej minister finansów Andrzej Domański zaprezentował sposób podziału 10 mld zł – tzw. kroplówki na wsparcie realizacji zadań jednostek samorządu terytorialnego w roku bieżącym. Pieniądze wpłyną najpóźniej na początku listopada. Do Zabrza – miasta na prawach powiatu trafi ponad 30,7 mln zł rekompensaty ubytków w PIT.

Mimo że rząd argumentuje, że te środki mają zapewnić stabilność finansową JST, samorządy wskazują, że wyrównania są niewystarczające i nie pokrywają w pełni utraconych dochodów. W rezultacie, JST zmuszone są do szukania oszczędności lub rezygnacji z części inwestycji, co negatywnie wpływa na rozwój lokalny​.

Podsumowując, samorządy w Polsce w ostatnich latach doświadczyły znaczących ubytków w dochodach z PIT w wyniku zmian wprowadzonych przez Polski Ład. Rządowa „kroplówka” ma za zadanie zrekompensować te straty, jednak nie stanowi dodatkowych środków na rozwój, a jedynie tymczasowe wyrównanie bieżących dochodów.

Kobieta spowodowała stłuczkę na de Gaulle’a. Została ukarana mandatem

0

Dwa uszkodzone samochody, to bilans zdarzenia drogowego, do którego doszło na ulicy Charles de Gaulle’a. Czynności na miejscu zdarzenia prowadzili policjanci zabrzańskiej drogówki. Sprawczyni kolizji ukarana została mandatem.

Padający deszcz i mżawka mogą stwarzać duże utrudnienia na drodze. Tylko wczoraj na zabrzańskich drogach doszło do 12 kolizji. Policjanci apelują zarówno do kierowców, jak i pieszych o zachowanie szczególnej ostrożności i przypominają o zasadzie ograniczonego zaufania.

Wstępne ustalenia wskazują, że w środę około 15:00 48-latka, kierująca citroenem, wyjeżdżając z ulicy Przemysłowej na ulicę Charlesa de Gaulle’a wymusiła pierwszeństwo i doprowadziła do zderzenia z pojazdem marki Peugeot. Na szczęście nikt z uczestniczących w zdarzeniu nie ucierpiał. Kobieta przyznała się do spowodowania kolizji i dobrowolnie poddała karze, którą zaproponowali jej policjanci.

Podróżując, pamiętajmy o bezpieczeństwie swoim, a także innych uczestników ruchu. Policjanci przypominają, że przestrzeganie przepisów ruchu drogowego oraz wzajemny szacunek na drodze dają gwarancję bezpiecznego podróżowania.

17-latek popisał okolice Buchenwaldczyków. Teraz chłopak odpowie za rasizm

0

Policjanci z Komisariatu I Policji w Zabrzu zatrzymali 17-latka który poprzez naniesienie wulgarnych napisów, publicznie namawiała do popełnienia przestępstwa wobec grupy osób z powodu przynależności etnicznej i rasowej. Młody zabrzanin odpowie też za zniszczenia mienia. Po przedstawieniu zarzutów, na wniosek śledczych wobec podejrzanego zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji.

W poniedziałek policjanci z Komisariatu I Policji w Zabrzu zatrzymali 17-latka, który na budynkach w rejonie ulicy Buchenwaldczyków i Sienkiewicza oraz na budynku Szkoły Podstawowej numer 43 w Zabrzu przez naniesienie wulgarnych napisów, publicznie namawiała do popełnienia przestępstwa wobec grupy osób z powodu przynależności etnicznej i rasowej. Jak ustalili policjanci, do naniesienia napisów doszło w okresie od 5 do 7 października, a zatrzymanie młodego zabrzanina było możliwe dzięki skutecznej pracy operacyjnej kryminalnych z zabrzańskiej jedynki.

Teraz, po wykonaniu czynności w niezbędnym zakresie, materiały tej sprawy trafiły do prokuratury. W toku dalszego postępowania podejrzewany może liczyć się z odpowiedzialnością karną z artykułu 255 § 2 kodeksu karnego, który przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności. Ponadto 17-latek będzie odpowiadał za zniszczenie mienia, gdzie wartość strat na wstępnym etapie oszacowano na kwotę ponad 15 tysięcy złotych.

Spektakularny sukces! Jeszcze nigdy nie przeprowadzono w Polsce takiej operacji

0

Gabrysia pod opiekę zespołu kardiologów i kardiochirurgów ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu trafiła już w dniu narodzin. Dziewczynka urodziła się z bardzo skomplikowaną wadą serca. Transplantacja była szansą na uratowanie jej życia. Gabrysia jest najmłodszym dzieckiem w Polsce po transplantacji serca. 

Nieprawidłową budowę serca i naczyń u Gabrysi zdiagnozowano już podczas badań prenatalnych. Wada była na tyle złożona, że kardiochirurdzy nie mogli skorygować jej anatomicznie. Mogli zastosować leczenie paliatywne, które nie poprawiłoby komfortu życia dziecka. Po kilku tygodniach zdecydowali się zakwalifikować dziewczynkę do pilnej transplantacji serca. Odpowiedniego dawcę serca zgłoszono w wakacje.

Transplantację w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu wykonał zespół z Oddziału Kardiochirurgii, Transplantacji Serca i Mechanicznego Wspomagania Krążenia u Dzieci w składzie: dr Joanna Śliwka, dr Szymon Pawlak, lek. Monika Żurek. Zespołem pobierającym kierował lek. Witold Bratkowski.

W dniu operacji dziewczynka miała siedem tygodni. Ważyła 4,3 kg.

Zabieg wymagał nie tylko przeszczepienia serca, ale równoczasowej rekonstrukcji systemu żył płucnych i systemowych, które u dziewczynki miały nieprawidłowe ujście. Podczas operacji nie zastosowano sztucznego materiału, do odtworzenia naczyń wykorzystano fragmenty naczyń dawcy.

Operacja przebiegała bez komplikacji. Serce podjęło pracę. Po kilku tygodniach dziewczynkę wypisano do domu. Obecnie jest pod opieką Poradni Transplantacyjnej dla Dzieci działającej przy Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Lekarzem prowadzącym jest dr Arkadiusz Wierzyk. Gabrysia przechodzi standardowe badania, w których ocenia się prace przeszczepionego serca oraz monitoruje przyjmowane leki.

Transplantacje u niemowląt są niezwykle rzadko wykonywane. Do tej pory w Polsce przeprowadzono kilkanaście takich operacji – u tak małego dziecka jeszcze nie przeprowadzano takiego zabiegu, a u dzieci poniżej 12 miesiąca życia przeprowadzono ich tylko kilka.

Dobre zmiany na Helence i nie tylko. Miasto przygląda się funkcjonowaniu komunikacji

0

Miasto Zabrze zaprasza Mieszkańców do konsultacji zmian obsługi i oferty przewozowej w ramach projektu zmniejszenia liczby autobusów odbywających postoje na Placu Dworcowym poza Centrum Przesiadkowym. Zapowiadane są pozytywne zmiany!

Przykładowo: dla mieszkańców Helenki najbardziej interesująca jest propozycja likwidacji linii autobusowej nr 81. W zamian linie nr 32 (obecnie Zabrze Goethego-Gliwice Centrum Przesiadkowe- Łabędy Huta) oraz nr 932 (obecnie Zabrze Goethego-Gliwice Centrum przesiadkowe) zostaną wydłużona do dzielnicy Helenka obsługując te same przystanki na trasie co linia 81 (dodatkowo linia 932 w wybranych kursach ma obsłużyć strefę ekonomiczną w Mikulczycach). Jako jedną z głównych zalet takiego połączenia wymienia się zwiększenie częstotliwości kursów w relacji: centrum – Helenka w dni wolne od pracy oraz w godzinach wieczornych w dni robocze.

Oto lista zmian, którą proponuje Urząd Miasta:

Miasto wskazuje zalety proponowanych rozwiązań:

Centrum – Mikulczyce – Rokitnica:

  • zmniejszenie równoległego przebiegu linii autobusowych wzdłuż linii tramwajowych poprzez skierowanie linii 15 do obsługi Osiedla Kopernika,
  • poprawa regularności kursów w relacji: centrum – Mikulczyce,
  • zwiększenie częstotliwości kursów w relacji: centrum – Helenka w dni wolne od pracy oraz w godzinach wieczornych w dni robocze,
  • utworzenie nowych połączeń bezpośrednich z północnych dzielnic do Zaborza (linia 15), Centrum Południe (linie 32 i 932),
  • objęcie obsługą przystanku „Mikulczyce Mickiewicza” w ciągu Alei Korfantego
  • zwiększenie liczby połączeń przez ul. Donnersmarcka i Goduli w rejonie KSSE w Mikulczycach, skrócenie czasu dojazdu z Centrum do KSSE (w przypadku zmiany trasy linii 932 w wybranych
  • kursach).

Centrum – Os. Kotarbińskiego – Os. Kopernika:

  • zmniejszenie równoległego przebiegu linii autobusowych wzdłuż linii tramwajowych poprzez skierowanie linii 15 do obsługi Osiedla
  • Kopernika,
  • zwiększenie częstotliwości kursów w relacji: centrum – os. Kotarbińskiego, centrum – os. Kopernika oraz centrum – Maciejów w dni
  • wolne od pracy,
  • utworzenie nowego połączenia bezpośredniego z Os. Kopernika do Zaborza (linia 15) oraz z Os. Kotarbińskiego do Kończyc (linia 647).

Centrum – Zaborze:

  • zmniejszenie równoległego przebiegu linii autobusowych wzdłuż linii tramwajowych poprzez zmianę trasy linii 6 w rejonie Zaborza,
  • zwiększenie częstotliwości połączeń w rejonie ul. Korczoka w Zaborzu,
  • utworzenie bezpośredniego połączenia z rejonu ul. Korczaka do Rudy Śl. i Katowic oraz Os. Kopernika, Grzybowic, Rokitnicy i Bytomia.

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Opinie i uwagi można przesyłać elektronicznie, listownie lub przynosić w formie papierowej

  • Email: sekretariat_bm@um.zabrze.pl
  • Adres: Urząd Miasta Zabrze Wydział Infrastruktury Miejskiej i Planowania Strategicznego, ul. Wolności 286; 41-800 Zabrze

Rodzina straciła cały dobytek. Rupniewska: Nie zostawiamy potrzebujących bez pomocy

0

W miniony poniedziałek na Zaborzu doszło do tragicznego pożaru, który całkowicie zniszczył mieszkanie znajdujące się na parterze budynku. W dramatycznym zdarzeniu czteroosobowa rodzina straciła cały dobytek. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby – Straż Pożarna, Pogotowie Ratunkowe oraz Policja – aby zapewnić niezbędną pomoc.

Na szczęście, nikt nie odniósł obrażeń, jednak zniszczenia są ogromne. Miasto szybko podjęło działania, aby zapewnić poszkodowanym niezbędne wsparcie. Prezydent Zabrza, przez Naczelnika Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności, przekazała rodzinie możliwość dalszego pobytu w hotelu z pełnym wyżywieniem do czasu przyznania mieszkania zastępczego. Lokum to zapewni miasto lub zarządca budynku, który niezwłocznie zajmie się tą sprawą.

Co więcej, miasto zaoferowało wsparcie finansowe z budżetu gminy, a także pomoc psychologiczną, którą udzielą pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie (MOPR). Władze Zabrza robią wszystko, aby rodzina mogła jak najszybciej wrócić do normalnego życia.

Prezydent Zabrza również wyraziła wdzięczność wszystkim, którzy okazali solidarność i wsparcie rodzinie, w szczególności organizatorowi zbiórki, która ma na celu dodatkową pomoc dla poszkodowanych.

Działania te pokazują, że mieszkańcy Zabrza mogą liczyć na wsparcie w trudnych chwilach. Władze miasta oraz lokalna społeczność solidarnie pracują nad tym, aby rodzina mogła jak najszybciej otrząsnąć się z tragedii i wrócić do codzienności.

Urząd Miejski otwarty dłużej – Miasto odpowiada na potrzeby mieszkańców. Zobacz godziny

0

Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, prezydent miasta zdecydowała o wydłużeniu godzin pracy Urzędu Miejskiego. Dotychczasowe dyżury poniedziałkowe obejmowały jedynie niektórych pracowników poszczególnych wydziałów, co utrudniało załatwianie wszystkich spraw w jednym terminie. Dzięki zmianom, mieszkańcy Zabrza będą mogli teraz korzystać z kompleksowej obsługi w poniedziałki w godzinach popołudniowych.

– Bardzo zależało mi na zapewnieniu ciągłej i kompleksowej obsługi naszym mieszkańcom i klientom w jeden dzień w tygodniu w godzinach popołudniowych – mówi Agnieszka Rupniewska. Decyzja ta została podjęta w odpowiedzi na wnioski płynące z ankiet przeprowadzonych wśród osób odwiedzających urząd, które wyrażały potrzebę dłuższych godzin otwarcia.

Nowe godziny pracy Urzędu Miasta prezentują się następująco:

📅 Poniedziałki: od 7:30 do 17:30
📅 Wtorki-czwartki: od 7:30 do 15:30
📅 Piątki: od 7:30 do 13:30

Zabrze zadłużone jest na 880 milionów złotych! Prezydent zorganizowała konferencję

0

Prezydentka Zabrza Agnieszka Rupniewska zorganizowała dzisiaj briefing prasowy, na którym przedstawiła kluczowe kwestie dotyczące stanu finansowego miasta oraz działań podejmowanych przez obecną administrację w celu naprawy sytuacji.

– Skuteczne pozyskiwanie środków zewnętrznych było jedną z moich obietnic wyborczych. Intensywnie pracujemy nad zadaniami i budżetem w celu ich pozyskania, aktualnie staramy się o pozyskanie środków zewnętrznych w ramach Funduszy Szwajcarskich (80 mln zł). Staramy się doprowadzić do sytuacji, w której budżet miasta będzie stabilny. Rozmawiamy m.in. z Ministrem Finansów na temat możliwości udzielenia naszemu miastu pożyczki ze względu na to, że Zabrzu brakuje ponad 220 milionów złotych do zbilansowania budżetu miasta – mówiła A. Rupniewska podczas konferencji prasowej.

Oto plan nowej władzy na naprawę miasta i zarzuty wobec poprzedników:

Mechanizmy maskowania problemów

Prezydentka Agnieszka Rupniewska po raz kolejny zwróciła uwagę, w jak nieodpowiedni sposób poprzednia władza zarządzała finansami miasta. „Miasto przesuwało płatności, korzystało z przyszłych subwencji, a koszty takich projektów jak centrum przesiadkowe czy wiadukt w Sośnicy nie były rozliczane w sposób odpowiedni,” stwierdziła Rupniewska.

Plany naprawcze i audyty

Nowe władze przeprowadzają audyty w spółkach miejskich, tworzony również jest program ostrożnościowy i program naprawczy. Działania mają na celu poprawę sytuacji finansowej miasta. „Restrukturyzacja długu oraz kredyt konsolidacyjny, który planujemy, pozwolą obniżyć koszty jego obsługi. W 2024 roku zakładamy spadek dynamiki zadłużenia,” dodała Prezydentka.

Inwestycje i pozyskiwanie funduszy

Władze miasta intensywnie pracują nad pozyskaniem funduszy zewnętrznych, m.in. z Funduszy Szwajcarskich, aby wspomóc rozwój Zabrza. Koszt obsługi długu ogranicza jednak możliwości inwestycyjne, co stanowi poważne wyzwanie.

Nieudana prywatyzacja klubu

Proces prywatyzacji Górnika Zabrze, chluby miasta, nie odbywał się zgodnie z przyjętymi standardami. Poprzednie władze zaprezentowały fikcyjną sprzedaż klubu, co zostawiło nowe władze z niedokończoną i nieprzejrzystą transakcją.

Brak transparentności

„To, co zastaliśmy po poprzedniej władzy w kwestii Górnika, jest niepokojące,” powiedziała Prezydentka Rupniewska. „Proces prywatyzacji był niekompletny i nieprzejrzysty, a informacje, które otrzymaliśmy, nie pozwalają na pełną ocenę sytuacji.”

Przygotowania do nowej prywatyzacji

Prezydentka Agnieszka Rupniewska podkreśla, że miasto intensywnie pracuje nad przygotowaniem prywatyzacji klubu. „Chcemy znaleźć inwestora, który zadba nie tylko o finanse, ale także o markę i dziedzictwo Górnika Zabrze,” mówi Rupniewska.

Dramatyczne zwiększenie kosztów obsługi długu

Koszt obsługi długu Zabrza wzrósł z 2,6 mln zł na początku kadencji Małgorzaty Mańki-Szulik do 60 mln zł w 2024 roku, co stanowi 6% budżetu miasta. Taki wzrost znacznie ogranicza możliwości finansowe miasta, uniemożliwiając realizację nowych inwestycji.

Działania naprawcze

Prezydentka Agnieszka Rupniewska przyznała, że sytuacja finansowa miasta jest krytyczna, ale już podjęto działania, aby ograniczyć koszty zadłużenia. „Podejmujemy restrukturyzację zadłużenia, co pozwoli na obniżenie kosztów jego obsługi,” stwierdziła Prezydentka.

Przesunięcia płatności i nierozliczone projekty

Miasto pod rządami Małgorzaty Mańki-Szulik często przesuwało płatności na przyszłe lata, np. opłatę za śmieci, co pogłębiało problemy finansowe. Z kolei koszty niektórych projektów, takich jak centrum przesiadkowe, były nieodpowiednio rozliczane, co dodatkowo obciążało budżet.

Optymistyczne plany na 2024 rok

Na 2024 rok zakłada się zmniejszenie dynamiki zadłużenia do 7,09%, co jest znaczącym krokiem w stronę stabilizacji budżetu miasta. „Audyt w Urzędzie Miasta oraz spółkach miejskich to krok w stronę naprawy sytuacji,” dodał Sekretarz Miasta Łukasz Urbańczyk.

Spadek dochodów miasta w ostatnich latach

W ostatnich trzech latach dochody budżetu miasta systematycznie spadały, co stanowiło wyzwanie dla nowej ekipy. W 2021 roku wynosiły one 1,06 miliarda zł, a w 2023 spadły do 1,016 miliarda zł.

Plany wzrostu dochodów w 2024 roku

Prezydentka Agnieszka Rupniewska zapowiada jednak, że w 2024 roku dochody miasta wzrosną do rekordowego poziomu 1,215 miliarda zł. „Pracujemy nad pozyskaniem funduszy zewnętrznych oraz przyciągnięciem inwestorów do miasta,” powiedziała Prezydentka.

Optymalizacja zatrudnienia

Nowe władze postawiły na optymalizację zatrudnienia w administracji publicznej. Podczas kadencji Małgorzaty Mańki-Szulik liczba urzędników przekraczała 700 osób, ale obecna administracja zredukowała już zatrudnienie o 100 pracowników. „Racjonalne zarządzanie zasobami ludzkimi to klucz do stabilności budżetowej,” stwierdziła Rupniewska.

Koniec niegospodarności

Rupniewska zakończyła również niegospodarne wydawanie pieniędzy na kosztowne Dni Miasta. „Nowe wydarzenia będą organizowane głównie siłami miejskimi, co pozwoli zaoszczędzić pieniądze i przeznaczyć je na bardziej potrzebne cele,” dodał Sekretarz Łukasz Urbańczyk.

Koleje Śląskie ujednolicają taryfę. Oszczędzicie na krótkich odcinkach!

0

Nowa taryfa Kolei Śląskich wejdzie w życie 1 października. Ceny biletów zostaną ujednolicone z obowiązującymi u innych przewoźników kolejowych. Nadal przez Internet i w biletomatach będzie je można kupować ze zniżką. Ceny popularnych połączeń – na lotnisko i do Krakowa – pozostają bez zmian.

Zmiany w taryfie przewozów Kolei Śląskich są efektem ujednolicania cen z innymi regionalnymi przewoźnikami kolejowymi – Polregio, Kolejami Dolnośląskimi, Kolejami Wielkopolskimi czy Kolejami Łódzkimi.

Taniej na wybranych odcinkach

Nowy cennik przewozów będzie obowiązywał od 1 października. Dla pasażerów dojeżdżających do pracy czy szkoły na dystansie 11-15 km nowa taryfa oznacza oszczędności.

– Za bilet w jedną stronę na odcinkach z Katowic do Mikołowa, z Wodzisławia Śląskiego do Rybnika, z Czechowic Dziedzic do Bielska-Białej czy z Wisły do Ustronia pasażerowie zapłacą 7,80 zł, zamiast 8,40 zł – tłumaczy Bartłomiej Wnuk, rzecznik prasowy Kolei Śląskich.

Wspólny bilet bez zmian

Bez zmian pozostaną ceny biletów okresowych w ramach Taryfy Max Bilet. To tzw. wspólny bilet Kolei Śląskich, Polregio i Zarządu Transportu Metropolitalnego ważny na terenie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Jest on dostępny w kilku odmianach – od biletu ważnego na terenie jednego miasta po bilet sieciowy. Dzięki niemu można poruszać się różnymi pojazdami komunikacji zbiorowej: tramwajem, trolejbusem, autobusem lub pociągiem.

Nie zmienią się także ceny biletów na promowanych przez Koleje Śląskie trasach – m.in. połączenie z Międzynarodowym Portem Lotniczym Katowice-Airport (Taryfa Lotniskowa) oraz połączenia do Krakowa.

Ujednolicenie taryfy

Z nową taryfą Kolei Śląskich muszą zapoznać się podróżujący na dłuższych trasach i korzystający z biletów okresowych.

– Zrównanie kosztu biletów Kolei Śląskich z innymi przewoźnikami wiąże się tu z podniesieniem ceny biletów jednorazowych i okresowych średnio o kilkanaście procent – podaje rzecznik Kolei Śląskich.

Od 1 października pasażer jadący z Częstochowy do Katowic zapłaci 27,50 zł za bilet jednorazowy w jedną stronę. Dziś ten sam bilet kosztuje 24,15 zł. Z kolei koszt biletu z Tychów do stolicy województwa wzrośnie o 2,20 zł.

Ceny, które od 1 października wprowadzą Koleje Śląskie, już od dawna obowiązują w Polregio. Przykładem może być trasa z Raciborza do Nędzy, na której kursują pociągi obu przewoźników. Dziś bilet w Kolejach Śląskich na to połączenie kosztuje 6,30 zł. Za tydzień pasażerowie zapłacą tyle samo, co obecnie w Polregio, czyli 6,60 zł. Identyczne stawki za kilometr stosują też inni regionalni przewoźnicy: Koleje Łódzkie, Koleje Dolnośląskie czy Koleje Wielkopolskie.

Bilety online i w biletomatach ze zniżką

Warto pamiętać, że korzystając z aplikacji mobilnych i biletomatów, można kupić bilety Kolei Śląskich taniej o około 10 proc. Bilety ze zniżką można kupić w internetowym systemie sprzedaży przewoźnika e-KŚ oraz w aplikacjach i na stronach partnerów, z którymi współpracują Koleje Śląskie: e-Podróżnik, SkyCash, mPay, BILKOM i KOLEO.

Podolski wsparł powodzian sporą kwotą! „Niesienie pomocy nie ma barw” – apeluje

0

W związku z kryzysem, który dotknął sporą część naszego kraju, organizowane są zbiórki pomocowe, a ludzie, w miarę możliwości, oferują swoją pomoc. Nie pozostał im dłużny Mistrz Świata Lukas Podolski, który także postanowił pomóc. Przeczytajcie oświadczenie piłkarza:

„Wszyscy ze smutkiem obserwujemy, jaka tragedia spotkała ludzi na południu Polski. Między Klubami bywa różnie, ale niesienie pomocy nie ma barw. Obserwuję, jak Kibice organizują się ponad podziałami i pomagają sobie nawzajem w walce ze skutkami powodzi. Zawsze byłem i będę z Kibicami, dlatego postanowiłem przekazać 100 tys. zł na zbiórkę “Kibice dla powodzian – Śląsk zawsze razem!” Stowarzyszenia Kibiców Wielki Śląsk.

Niestety, woda zalała domy nie tylko mieszkańców Dolnego Śląska, ale też województw śląskiego i opolskiego – w tym wielu naszych Kibiców. Z tego względu drugie 100 tys. zł przekazuję Fundacji Górnika Zabrze, z którą razem zakupimy niezbędny na tę chwilę sprzęt, a chłopaki z Torcidy rozwiozą go do potrzebujących.

LP 10 & Torcida”