Chciał się poczuć bogolem. Próbował ukraść dwie butelki wódki warte 220 zł

0

28-latek który ukradł w sklepie alkohol wartości 219 złotych, a następnie uderzył ochroniarza, został zatrzymany przez policjantów z I komisariatu. Policjanci przypominają, że jeśli sprawca kradzieży, w celu utrzymania się w posiadaniu zabranej rzeczy, bezpośrednio po dokonaniu kradzieży, używa przemocy, odpowiada za przestępstwo kradzieży rozbójniczej.

Do zdarzenia doszło w środę w jednym ze sklepów przy ulicy Roosevelta. 28-latek ukradł dwie butelki wódki. Kiedy, został ujęty przez ochroniarza, uciekł używając przy tym przemocy. Na miejsce wezwano policjantów z Komisariatu I Policji w Zabrzu.

Kryminalni którzy zajęli się tą sprawą po przejrzeniu nagrania z monitoringu szybko wytypowali sprawcę.

Znany z wcześniejszych przestępstw 28-latek został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. 28-latek z Zabrza odpowie z dokonanie kradzieży rozbójniczej.

Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat więzienia, która w tym wypadku będzie zwiększona z uwagi na recydywę. Policjanci przypominają, że rozbój i kradzież rozbójnicza to dwa różne przestępstwa. W obu przypadkach przestępca wraz z zaborem używa przemocy. Jedyna różnica polega na chwili jej użycia oraz osobie, przeciwko której jest ona kierowana.

W przypadku kradzieży rozbójniczej wyróżnia się dwa etapy. Na początku sprawca dokonuje zaboru mienia bez użycia przemocy. Używa jej dopiero później, aby utrzymać w posiadaniu skradzioną rzecz. Pod pojęciem użycie przemocy należy przy tym rozumieć jej faktyczne użycie wobec innej osoby bądź zagrożenie jej natychmiastowym użyciem. Użycie przemocy ma miejsce także wówczas, gdy sprawca doprowadza daną osobę do stanu nieprzytomności czy bezbronności. Musi to jednak nastąpić zaraz po kradzieży czy w czasie pościgu za sprawcą. Wówczas chroni on niejako skradzione przez siebie mienie. Jako kradzież rozbójnicza jest kwalifikowana także sytuacja, gdy przemoc jest stosowana wobec innej osoby niż pokrzywdzony, która chciała odebrać sprawcy skradzione przez niego mienie.

20-latek zaplanował skok na jubilera na Wolności. Zbił szybę, ale nie umiał wejść

0

W środę policjanci z Zespołu Wywiadowczego zatrzymali 20-latka który próbował włamać się do jednego z salonów jubilerskich. Mężczyzna wybił szybę w salonie ale nie udało mu się wejść do środka.

Do zdarzenia doszło w środę w nocy. Policjanci otrzymali zgłoszenie że w jednym z salonów jubilerskich w rejonie ul. Wolności, nieznany mężczyzna miał wybić szybę. Okazało się że sprawca oddalił się z miejsca zdarzenia. Policyjni wywiadowcy natychmiast rozpoczęli poszukiwania.

Po chwili stróże prawa zatrzymali 20-letniego mężczyznę, który jak się okazało wybił szybę w salonie, poprzez kilkukrotne uderzanie kamieniem ale nie udało mu się wejść do środka. Teraz grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności, a o jego dalszym losie zadecyduje Sąd.

Trzech na jednego. Zaciągnęli 16-latka w krzaki i grozili nożem. Wrócił bez butów

Policjanci zatrzymali 18-letniego mieszkańca Zabrza, który – przy użyciu noża – zastraszył 16-latka i zażądał wydania wszystkich rzeczy. W wyniku rozboju sprawca zabrał chłopakowi telefon oraz buty. Teraz grozi mu kara do 20 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło w ubiegły czwartek, w rejonie ulicy 3 Maja. Trzy osoby podeszły do 16-latka i podstępem zwabili go w pobliskie zarośla. Następnie jedna z osób grożąc 16-latkowi nożem zażądała oddania wszystkich rzeczy. W wyniku rozboju chłopakowi zostały skradzione buty oraz telefon.

Dzięki intensywnej pracy zabrzańskich policjantów z Wydziału Kryminalnego 18-letni sprawca został wczoraj zatrzymany. Policjanci odzyskali również skradzione przedmioty, w tym także telefon, który został sprzedany do jednego z lombardów.

Zatrzymanemu, za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, grozi kara do 20 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zadecyduje Sąd.

77-latek myślał, że będzie pracował dla Elona Muska. Stracił 10 tysięcy złotych

Kampanie spamowe, które kuszą potencjalne ofiary szybkim zyskiem, to nic nowego. Tym razem oszuści naciągnęli 77-letniego mieszkańca Zabrza, który uwierzył w reklamę na jednym z popularnych portali społecznościowym. W reklamie oszuści podawali się za przedstawicieli Tesli, firmy na czele, której stoi znany miliarder Elon Musk. 77-latek, zamiast zarobić, stracił 10 tysięcy złotych.

Przebieg przestępstwa był typowy. Po wypełnieniu formularza, który znajdował się pod linkiem umieszczonym w reklamie, z 77-letnim mieszkańcem Zabrza skontaktował się mężczyzna podający się za księgowego. Oszust obiecywał szybkie wzbogacenie się poprzez inwestycje w kryptowaluty.
W takich wypadkach oszuści zawsze zapewniają swoje ofiary o bezgranicznej pomocy. Często proszą o zainstalowanie AnyDesk.

To program, który służy do zdalnego sterowania komputerem lub urządzeniem mobilnym na przykład telefonem. Zwykle program ten jest używany przez informatyków w celu zdalnej obsługi komputerów lub innych urządzeń. Jednak coraz częściej wykorzystywany jest przez oszustów, którzy po namówieniu ofiary do zainstalowania go wykorzystują AnyDesk w celu przejęcia kontroli nad naszym urządzeniem i uzyskania dostępu do aplikacji bankowej.

Jednak w tym wypadku nie było to konieczne. Oszust, wykorzystując techniki manipulacji, namówił pokrzywdzonego do przelania pieniędzy na wskazane przez niego konto bankowe.
Odzyskanie utraconych w ten sposób pieniędzy jest bardzo trudne. Dlatego policja po raz kolejny apeluje o rozwagę i ostrożność w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych w tym instalowaniu oprogramowania. Pamiętajmy, że cel oszustów jest prosty: wyłudzenie środków pod pretekstem szybkiego zysku i zaciąganie kredytów na nasze dane.

Odcinkowy pomiar prędkości na DTŚ już działa! Gdzie zdjąć nogę z gazu?

Jeszcze w 2023 roku zainstalowano kamery mierzące prędkość na Drogowej Trasie Średnicowej między Katowicami a Chorzowem. Kierowcy nie dostawali natomiast mandatów za przekraczanie prędkości na tym odcinku. Aż do teraz.

Żółte kamery na popularnej DTŚ-ce już działają! Mierzą one prędkość na 1,5-kilometrowym fragmencie między Chorzowem a Katowicami. To odcinek, który zabrzanie często pokonują, jadąc do stolicy naszego województwa. Odcinkowy pomiar prędkości zaczyna się na wysokości siedziby firmy Yamazaki Mazak naprzeciwko centrum handlowego Auchan, a kończy w miejscu kładki pieszo-rowerowej między Załężem a osiedlem Tysiąclecia.

Mapa aktywnych odcinkowych pomiarów prędkości

Na tym odcinku dopuszczalna prędkość to 80 km/h. Urządzenia dostarczone przez wykonawcę inwestycji mają możliwość rejestracji wykroczeń na kilku pasach ruchu, niezależnie od tego, po którym pasie porusza się pojazd.

Mandat za przekroczenie prędkości na odcinkowym pomiarze prędkości

  • do 10 km/h – mandat 50 zł;
  • 11-15 km/h – mandat 100 zł;
  • 16-20 km/h – mandat 200 zł;
  • 21-25 km/h – mandat 300 zł;
  • 26-30 km/h – mandat 400 zł;
  • 31-40 km/h – mandat 800 zł (1600 zł przy ponownym popełnieniu tego wykroczenia w ciągu dwóch lat, czyli tzw. recydywy);
  • 41-50 km/h – mandat 1000 zł (recydywa – 2000 zł);
  • 51-60 km/h – mandat 1500 zł (recydywa – 3000 zł);
  • 61-70 km/h – mandat 2000 zł (recydywa – 4000 zł);
  • ponad 70 km/h – mandat 2500 zł (recydywa – 5000 zł).

17-latek wolał jechać, niż iść. Dostał za to aż 2500 zł mandatu, bo był pijany

Nastolatek został przez policjantów namierzony na Charlesa de Gaulle’a we wtorek przed godziną 1 w nocy. Młody zabrzanin miał w organizmie ponad promil alkoholu.

Według artykułu 8 kodeksu wykroczeń za wykroczenie odpowiada każdy, kto ukończył siedemnasty rok życia. Tym samym policjanci mieli prawo ukarać go wysokim mandatem.

Apelujemy o trzeźwość, rozwagę i stosowanie się do przepisów obowiązujących na drodze! Przypominamy, że za jazdę hulajnogą elektryczną po użyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 promila) grozi mandat karny w wysokości 1000 złotych, natomiast za jazdę hulajnogą w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) wysokość mandatu wzrasta do kwoty 2500 złotych.

Przypominamy również, że użytkownik hulajnogi elektrycznej może korzystać z chodnika, tylko w przypadku, jeśli nie ma wydzielonej drogi dla rowerów, a dopuszczalna prędkość na jezdni jest większa niż 30 km/H. Musimy jednak przy tym pamiętać, aby jechać z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego, zachować szczególną ostrożność oraz ustępować pieszemu pierwszeństwo. Nie zapominajmy również o tym, że zabronione jest przewożenie na tym urządzeniu innych osób, zwierząt i przedmiotów.

Nocny pościg zakończył się upadkiem. 17-latek nie miał uprawnień na motorower

17-latek kierujący motorowerem razem z pasażerem nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Został zatrzymany po pościgu który zakończył się jego upadkiem. Młody zabrzanin nie posiadał uprawnień do kierowania jednośladem. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

We wtorek po godzinie 1 w nocy, policjanci z Zespołu Wywiadowców Zabrzańskiej Komendy podczas patrolu ulicy Świętego Wojciecha zauważyli dwóch nastolatków jadących motorowerem, bez kasków ochronnych. Funkcjonariusze wydali sygnał do zatrzymania pojazdu do kontroli drogowej.

Nastolatkowie zlekceważyli polecenie policjantów, przyspieszyli i odjechali. Funkcjonariusze natychmiast podjęli pościg za uciekinierami. Po krótkim pościgu kierujący motorowerem nie opanował go na jednym z zakrętów na ulicy Kempki, gdzie uderzył w krawężnik i się wywrócił. Okazało się, że motorowerem kierował 17-latek, który nie posiadał do tego uprawnień, a jego pasażerem był również 17-latek.

17-latek odpowie za kierowanie pojazdem bez uprawnień i niezatrzymanie pojazdu do kontroli drogowej. Sprawą nieletnich zajmie się sąd rodzinny.

Podważali drzwi balkonowe i kradli kosztowności. Łupem padło 67 mieszkań na Śląsku

Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach skierowała do Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach wniosek o dobrowolne poddanie się karze przeciwko Mirosławowi K. i Michałowi S. , którym zarzucono włamania do 67 mieszkań na terenie 16 różnych śląskich miast.

Obaj sprawcy dostawali się do wytypowanych mieszkań przez podważenie drzwi balkonowych, a następnie dokonywali kradzieży wartościowych przedmiotów. Swoim działaniem wyrządzili szkody na łączną kwotę niemal 200.000 pln.

Mężczyźni usłyszeli zarzuty popełnienia przestępstw z art. 279 par. 1 kk, który to czyn zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 1 roku do lat 10. Na wniosek prokuratora Sąd zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

Obaj sprawcy przyznali się do popełnienia zarzucanych im występków i złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze po 5 lat pozbawienia wolności. Nadto zobowiązali się do naprawienia szkód wyrządzonych przestępstwem.

Zaatakował 15-latka, uderzył go butelką w głowę. Sprawcy grozi nawet 5 lat

Policjanci z zabrzańskiej jedynki zatrzymali we wtorek 18-letniego mężczyznę, który uderzył 15-latka butelką w głowę. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a następnie usłyszał zarzuty uszkodzenia ciała.

Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem na terenie jednego z boisk w centrum miasta. Otrzymano zgłoszenie, że do grupy osób przebywających na terenie boiska, podszedł mężczyzna, który po chwili zaczął się awanturować. W wyniku awantury 18-letni mężczyzna uderzył 15-letniego chłopca butelką w głowę, powodując u niego obrażenia głowy. Podjęta została decyzja o wysłaniu patrolu Policji, a także wezwano pogotowie ratunkowe.

Podjęte przez policjantów działania doprowadziły do zatrzymania 18-latka, który usłyszał zarzut uszkodzenia ciała. Teraz odpowie przed sądem, grozi mu do 5 lat więzienia.

Kradli z działek i kiosków. Straty szacowane są na 160 tysięcy złotych

Skierowaniem aktu oskarżenia do sądu zakończyła się sprawa dwóch seryjnych włamywaczy. W trakcie wielomiesięcznej pracy tarnogórscy kryminalni ustalili, że dwaj mieszkańcy Zabrza, działając nie tylko na terenie powiatu tarnogórskiego, ale także całego Śląska, skradli mienie warte blisko 160 tysięcy złotych. Teraz grozi im kara do 10 lat więzienia.

Początek całej sprawy miał miejsce w lutym, kiedy do tarnogórskich śledczych wpłynęło zawiadomienie o kradzieży felg. Działo się to przy ulicy Wiśniowej w Tarnowskich Górach. Od tamtej pory kryminalni zajmowali się tą sprawą, a ich praca pozwoliła namierzyć sprawcę. Był nim 40-latek z Zabrza, którego zatrzymali na terenie Zbrosławic.

Badając jednak podobne sprawy, śledczy ustalili, że zatrzymany mężczyzna ma na swoim koncie inne włamania na terenie powiatu i całego województwa. 40-latek usłyszał łącznie 16 zarzutów. Krok po kroku kryminalni ustalili jego wspólnika, którym okazał się 21-letni zabrzanin.

Po zatrzymaniu obu włamywaczy na jaw wyszło, że trudnili się oni przestępczą działalnością od lipca zeszłego roku. Jednym z ich głównych obiektów włamań były kioski i działki rekreacyjne, gdzie włamując się, kradli m.in. wyroby tytoniowe, elektronarzędzia i sprzęt elektroniczny.
Proceder ten trwał do marca tego roku, gdy zakończyli go kryminalni.

Po ogłoszeniu im zarzutów, do których się przyznali, mężczyźni zostali objęci policyjnymi dozorami, a śledczy zajęli się dokładnym ustaleniem wartości strat, które spowodowali. Kradnąc na terenie całego Śląska, między innymi w Tarnowskich Górach, Zabrzu, Knurowie, Gliwicach czy Mikołowie, spowodowali straty, sięgające blisko 160 tysięcy złotych.

W ubiegłym tygodniu sprawa została zakończona, a kryminalni skierowali do tarnogórskiego sądu akt oskarżenia przeciwko dwóm mieszkańcom Zabrza, którzy usłyszeli łącznie blisko 60 zarzutów. Teraz o ich dalszym losie zdecyduje sąd, a grozić im może kara nawet do 10 lat więzienia.

Wynajął głośnik wart prawie 5000 zł i wystawił na aukcji

0

Policjanci ujęli 32-latka, który przywłaszczył sobie wynajęty sprzęt do nagłośnienia i chciał sprzedać go na portalu ogłoszeniowym.

Zatrzymany wynajął głośnik o wartości 4700 złotych, a już kilka godzin później wystawił go na sprzedaż na portalu ogłoszeniowym. Tę sytuację zauważył właściciel wynajętego sprzętu i powiadomił o niej policjantów. Po ustaleniach policjanci zatrzymali mężczyznę i odzyskali wyłudzony głośnik.

Jak się okazało, 32-latek był osobą poszukiwaną i w przeszłości notowaną za przestępstwa przeciwko mieniu. Teraz odpowie za oszustwo oraz ucieczkę przed policjantami, za co grozi mu do 8 lat więzienia

Ponad 2,5 promila alkoholu we krwi. Pokonał go znak drogowy na Kasprowicza

0

Miał ponad dwa i pół promila alkoholu we krwi i wsiadł za kierownicę. Na ulicy Kasprowicza uderzył w znak drogowy. O nietrzeźwym sprawcy kolizji szybko powiadomiono policję.

Do zdarzenia doszło w czwartek przed godziną 13. Kierujący volkswagenem 57-latek nie opanował swojego samochodu i uderzył w znak drogowy. Na miejsce wezwano policjantów ruchu drogowego.

Po zbadaniu alkomatem okazało się, że sprawca kolizji miał ponad dwa i pół promila alkoholu w organizmie. 57-latek stracił już prawo jazdy, swój samochód i odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie kolizji.