Nie dość, że ukradł samochód, to jeszcze się nim rozbił…

0

Policjanci z Zespołu Wywiadowców zabrzańskiej komendy zatrzymali 27-latka podejrzewanego o kradzież samochodu na terenie powiatu Strzelecko-Drezdeneckiego.

We wtorek mężczyzna skradzionym samochodem przyjechał do Zabrza, gdzie spowodował kolizję z innym pojazdem. 27-latek uciekł z miejsca zdarzenia, ale szybko został namierzony przez policyjnych wywiadowców.

Wczoraj około 23.00 funkcjonariusze otrzymali informację o kolizji na ulicy Opolczyka. Według zgłoszenia volkswagen passat miał uderzyć w prawidłowo zaparkowanego opla. Najpierw kierujący volkswagenem chciał porozumieć się z właścicielem opla i na miejscu zapłacić za szkodę bez wzywania policji, jednak ostatecznie zdecydował się uciec.

Pierwsi na miejscu zdarzenia przybyli policjanci drogówki, którzy ustalili, że volkswagen figuruje w policyjnych bazach danych jako skradziony. Na miejsce skierowano posiłki w postaci policyjnych wywiadowców, którzy już kilka minut później zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o kradzież i spowodowanie kolizji. 27-latek nie uciekł daleko, ukrywał się w pobliskich zaroślach. Podczas zatrzymania znaleziono też przy nim skradzione karty płatnicze. Czynności w sprawie trwają.

Wjechał na tory na czerwonym świetle. Spędzi 2 lata w więzieniu

0

Zabrzańscy policjanci Ruchu Drogowego zatrzymali wczoraj do kontroli 30-letniego rowerzystę, który wjechał za przejazd kolejowy gdy sygnalizator wskazywał światło czerwone.

Po wylegitymowaniu okazało się że mężczyzna jest poszukiwany celem odbycia kary pozbawienia wolności. 30-latek został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu.

Wczoraj w godzinach popołudniowych policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego zabrzańskiej Komendy, zatrzymali do kontroli rowerzystę, który w rejonie ulicy Makoszowskiej wjechał za przejazd kolejowy, gdy sygnalizator wskazywał światło czerwone. Po wylegitymowniu i sprawdzeniu mężczyzny w policyjnych systemach okazało się, że 30-latek jest poszukiwany przez Wymiar Sprawiedliwości. Mężczyzna celem odbycia kary ponad 2 lat pozbawienia wolności. Mundurowi zatrzymali rowerzystę i sporządzili stosowną dokumentację. Nastepnie 30-latek został osadzony w policyjnym areszcie.

Warto przypomnieć, że takie zachowania jak:

  • naruszenie zakazu objeżdżania opuszczonych zapór lub półzapór oraz wjeżdżanie na przejazd, jeżeli opuszczanie ich zostało rozpoczęte lub podnoszenie nie zostało zakończone,
  • zatrzymanie pojazdu na przejeździe kolejowym oraz w odległości mniejszej niż 10 m od przejazdu,
  • wjeżdżanie na przejazd, jeżeli po drugiej stronie przejazdu nie ma miejsca do kontynuowania jazdy,
  • wyprzedzanie pojazdu na przejeździe kolejowym i bezpośrednio przed nim,
  • omijanie pojazdu oczekującego na otwarcie ruchu przed przejazd, jeżeli wymagałoby to wjechania na część jezdni przeznaczoną dla przeciwnego kierunku ruchu,
  • niestosowanie się do znaków i sygnałów drogowych (w tym „stop”, „stop pierwszeństwa”, „sygnał czerwony pulsujący”),
  • wchodzenie na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone, lub rozpoczęto ich opuszczanie

stanowią wykroczenie, ale przede wszystkim mogą mieć tragiczne skutki.

Źródło: KMP w Gliwicach

Nie zawsze musisz oddawać znalezioną gotówkę. Jest wyjątek

0

Wielu kieruje się fałszywym pod każdym względem powiedzeniem „znalezione niekradzione”. Otóż wyjaśniamy: przywłaszczenie cudzej rzeczy jest przestępstwem zagrożonym karą do 5 lat więzienia. Każda znaleziona rzecz powinna wrócić do właściciela. Musimy przynajmniej zrobić wszystko, co możliwe, aby wróciła – pomocne są tu prawo i instytucje.

Co zrobić, kiedy znajdziemy telefon komórkowy, pieniądze czy portfel? W takich sytuacjach jest kilka rozwiązań.

Jeśli mamy przypuszczenia, do kogo zguba może należeć (np. w portfelu znajduje się informacja z adresem lub numerem telefonu), sprawa jest prosta. Najlepiej taką rzecz oddać bezpośrednio właścicielowi. Można zrobić to osobiście bądź odesłać pocztą. Jeśli jednak nie mamy takiej możliwości, warto wiedzieć, co dalej.

W przypadku niemożności ustalenia właściciela, rzecz znalezioną w budynkach publicznych lub innych pomieszczeniach otwartych dla publiczności oraz w środkach transportu publicznego, znalazca zobowiązany jest oddać daną rzecz zarządcy budynku albo środka transportu publicznego. Ten z kolei, po upływie 3 dni, ma prawny obowiązek przekazać zgubę do biura rzeczy znalezionych.

Co oddajemy Policji?

1. Dokumenty tożsamości – dowód osobisty, paszport, prawo jazdy (możemy przekazać do wystawcy).
2. Rzeczy wymagające pozwolenia. Jeśli jednak wiąże się to z zagrożeniem życia lub zdrowia, powiadamiamy Policję o miejscu ujawnienia niebezpiecznego przedmiotu. W żadnym przypadku sami nie dostarczamy amunicji, materiałów wybuchowych, niewybuchów czy broni.

Ciekawostka pierwsza: nie ma obowiązku oddawania pieniędzy, jeżeli ich kwota nie przekracza 100 zł lub równowartości tej kwoty (art. 12 ust. 4 ustawy z dnia 20.02.2015 r. o rzeczach znalezionych).

Ciekawostka druga: może się okazać, że znaleziona walizka pieniędzy, gdy dopełniłeś już wymienionych wyżej obowiązków, za dwa lata przejdzie na twoją własność! Mówi o tym art. 187. Ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny.

Nabycie własności rzeczy znalezionej

§ 1. Rzecz znaleziona, która nie zostanie przez osobę uprawnioną odebrana w ciągu roku od dnia doręczenia jej wezwania do odbioru, a w przypadku niemożności wezwania – w ciągu dwóch lat od dnia jej znalezienia, staje się własnością znalazcy, jeżeli uczynił on zadość swoim obowiązkom. Jeżeli jednak rzecz została oddana staroście, znalazca staje się jej właścicielem, jeżeli rzecz odebrał w wyznaczonym przez starostę terminie.

Trzeba jednak wiedzieć, że:

§ 2. Rzecz znaleziona będąca zabytkiem lub materiałem archiwalnym po upływie terminu do jej odebrania przez osobę uprawnioną staje się własnością Skarbu Państwa. Inne rzeczy znalezione stają się własnością powiatu po upływie terminu do ich odbioru przez znalazcę.

Osoby, które zgubiły jakąś rzecz, powinny zajrzeć na tę stronę:  Wykaz rzeczy znalezionych

Źródło: KMP w Gliwicach

Ekspedientka była przerażona! Agresor wybił szybę i groził jej śmiercią

0

Dozór policyjny został zastosowany wobec 44-latka, który groził ekspedientce, uszkodził drzwi w sklepie. Wcześniej był notowany za inne przestępstwa z użyciem przemocy. Zatrzymanemu mężczyźnie grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Kilka dni temu mundurowi z Komisariatu V Policji w Zabrzu zostali powiadomieni o zniszczeniu mienia i groźbach karalnych, do których doszło w jednym ze sklepów na ulicy Wajzera. Sprawcą był 44-latek z Zabrza, który na miejscu został zatrzymany przez mundurowych i trafił do policyjnej celi. Policjanci z Referatu Kryminalnego zgromadzili materiał dowodowy, aby przedstawić mężczyźnie zarzuty za groźby karalne, uszkodzenie mienia.

Jak ustalono, mężczyzna przyszedł do sklepu i zaczął awanturować się ze znaną mu ekspedientką. W trakcie awantury groził jej śmiercią oraz uszkodził drzwi wejściowe, wybijając w nich szybę. Prokurator zastosował wobec zatrzymanego dozór policyjny. Teraz 44-latkowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, a do czasu zakończenia postępowania będzie musiał zgłaszać się na komisariat policji.

Źródło: KMP w Zabrzu
fot. Zdjęcie poglądowe

Zerwała z nim kontakt. 37-latek nachodził ją nawet w pracy

0

Nawet 8 lat więzienia grozi 37-latkowi zatrzymanemu przez Policjantów z Komisariatu IV Policji w Zabrzu. Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty za stalking. Decyzja sądu trafił już do aresztu.

Kilka dni temu Policjanci z Komisariatu IV Policji w Zabrzu uzyskali informacje o tym, że pokrzywdzona zabrzanka jest prześladowana i uporczywie nękana przez 37-letniego mężczyznę. Policjanci w rozmowie z pokrzywdzoną ustalili, że po tym, jak zerwała z nim znajomość, sprawca zaczął chodzić za nią i nachodził ją nawet w miejscu pracy.

Mężczyzna przysyłał pokrzywdzonej liczne wiadomości i wykonywał częste połączenia na jej telefon, ponadto miał jej grozić. W związku z tym wszczęto śledztwo, a policjanci, pracując nad sprawą, zebrali dowody świadczące o przestępczej działalności stalkera. Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty za stalking. Decyzja sądu trafił już do aresztu.

Policjanci przypominają o tym, że w przypadku uporczywego nękania, jedyną metodą walki z tym przestępstwem jest zgłoszenie sprawy na policję.

Pamiętajmy!

Znamionami stalkingu może być różnego rodzaju powtarzalne zachowania, godzące w poczucie bezpieczeństwa i prywatność nękanej osoby, takie jak: uporczywe śledzenie, obserwowanie pokrzywdzonego, nieustanne przesyłanie krótkich wiadomości, SMS-ów, wysyłanie e-maili na pocztę elektroniczną, próby poniżenia danej osoby w środowisku jej pracy, nachodzenie w miejscu pracy, a także w miejscu jej zamieszkania oraz innego. Wszystkie wyżej wymienione oznaki aktywności sprawcy muszą odbywać się wbrew woli, a często też kontynuowane są pomimo zdecydowanego sprzeciwu adresata. Jeśli podejrzewamy, że mogliśmy stać się ofiarą stalkingu, zgłośmy to organom ścigania. Ignorowanie sprawcy może prowadzić do eskalacji niebezpiecznych zachowań i stwarzać poważne zagrożenia dla życia i zdrowia jego ofiar. Stalking to przestępstwo wnioskowe, co oznacza, że do pociągnięcia stalkera do odpowiedzialności karnej konieczne jest złożenie stosownego wniosku przez pokrzywdzonego do organów ścigania.

Źródło: KMP w Zabrzu

Pijany żołnierz groził Romom, miał w ręku pistolet na kulki

0

W połowie lipca doszło do nietypowego incydentu z udziałem 43-letniego żołnierza na urlopie. Mieszkający na ul. Buchenwaldczyków Romowie najedli się strachu.

Akcja miała miejsce w samo południe. W jednej z dzielnic Zabrza zjawił się mężczyzna ubrany w moro. Niepokój mieszkańców wzbudził pistolet, który dzierżył, jak się później okazało znany im wcześniej, Marcin K.

– Wbiegliśmy do domu, byliśmy w wielkiej panice. Kazałam, żeby dzieci siadły na łóżku, żeby nic nie robiły tylko siedziały. Wtedy szybko podeszłam do okna i zobaczyłam, jak on klęka, zajmował pozycję strzelca – relacjonuje dla Uwaga! świadek wydarzenia.

Sprawa niezwłocznie zgłoszona została policji. Jednak do tego czasu mężczyzna zdążył zostać pobity przez lokalsów, którzy bardzo dobrze go znali. „Byliśmy przyjaciółmi. Zabierał nas i młodzież, a potem jechaliśmy na strzelnicę. Uczył nas, jak obchodzić się z bronią i jak strzelać” tłumaczy reporterom Uwagi Daniel Ondycz ze stowarzyszenia na rzecz społeczności romskiej „Amarodrom” w Zabrzu.

Gdy na miejsce dotarli policjanci, żołnierz wymagał opieki medycznej. Okazało się, że „broń”, którą straszył Romów był pistolet na kulki, a ci zdołali obezwładnić go tępym narzędziem.

Marcin K. został przetransportowany do szpitala, gdzie przejęła go żandarmeria wojskowa, która – mimo, że mężczyzna był pijany – wypuściła go na wolność. Agresor uznał, że dobrym pomysłem będzie powrót na ulicę Buchenwaldczyków.

Reporterom TVN udało się porozmawiać z Marcinem K., oto co od niego usłyszeli:

– Miałem groźby też wcześniej od nich, że po prostu mam przyjść o tej i o tej godzinie. Jestem żołnierzem i postanowiłem, że oczywiście przyjdę. Tylko mówiłem, żebyśmy wyszli po prostu tak jak Polak z Polakiem, dosłownie, twarzą w twarz. No i w tym momencie, kiedy czekałem na nich, to zaczęli wychodzić z deskami i różnymi niebezpiecznymi przedmiotami. Więc postraszyłem trochę tą wiatrówką. Po chwili zostałem uderzony tępym narzędziem. Raz, drugi, trzeci, czwarty aż w końcu zalałem się krwią, przyjechała policja.

Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie gróźb karalnych, które kierowane były do Romów po wypuszczeniu Marcina K. przez żandarmerię.

Źródło: uwaga.tvn.pl
fot. zrzuty ekranu / uwaga.tvn.pl

Ukradli malucha, ukryli go na Zandce. Teraz grozi im 10 lat

0

W poniedziałek dyżurny Komisariatu I Policji w Zabrzu otrzymał zgłoszenie dotyczące włamania do garażu przy ulicy Makoszowskiej w Zabrzu.

– Sprawcy wyłamali bramę, a następnie ukradli narzędzia, materiały budowane i Fiata 126p o wartości 20 tysięcy złotych – informuje KMP w Zabrzu.

Kilka godzin później policjanci dostali informacje o dwóch mężczyznach, którzy na ulicy Czołgistów wiozą w wózku przedmioty pochodzące prawdopodobnie z tego włamania. Na miejsce natychmiast wysłano patrol, który potwierdził te podejrzenia.

Mężczyźni zostali zatrzymani. Okazało się, że są to dwaj mieszkańcy Zabrza w wieku 20 i 47 lat. Obydwaj byli już karani za przestępstwa przeciwko mieniu. Mundurowi odzyskali skradzione auto, które sprawcy ukryli na podwórku w zabrzańskiej dzielnicy Zandka.

Mężczyźni zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Policjanci sprawdzają teraz, czy zatrzymana dwójka nie ma na koncie innych włamań i kradzieży. Teraz grozi im do 10 lat więzienia.

Kolizja może zdarzyć się każdemu. Ale dlaczego bez uprawnień i z promilami?

0

Miał 0,82 promila alkoholu we krwi i wsiadł za kierownicę. Na ulicy pszczyńskiej spowodował kolizję. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Sprawca zdarzenia, 27-letni mieszkaniec Zabrza odpowie za swoje nieodpowiedzialne zachowanie.

Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 19.00. Kierujący Peugeotem na ulicy pszczyńskiej nie dostosował prędkości do panujących warunków, stracił panowanie nad pojazdem i zderzył się z hondą. Na miejsce wezwano policjantów ruchu drogowego. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że sprawca kolizji miał 0,82 promila alkoholu w organizmie. 27-latek nie miał prawa jazdy. Za brak uprawnień oraz spowodowanie kolizji otrzymał mandat wy wysokości 5000 złotych. Ponadto odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości.

Zabrzańscy policjanci przypominają, że zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat więzienia. Niezależnie od orzeczonej kary, sąd obowiązkowo orzeka świadczenie pieniężne w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. złotych w przypadku osoby, która po raz pierwszy prowadziła w stanie nietrzeźwości, oraz nie mniejszej niż 10 tys. złotych, gdy osoba po raz kolejny kierowała pojazdem pod wpływem alkoholu. W sprawach o wypadki drogowe spowodowane przez nietrzeźwych kierujących sąd obligatoryjnie orzeka nawiązkę w wysokości nie mniejszej niż 10 tys. złotych. Wydłużono również okres, na jaki orzekany jest środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów, z 10 do 15 lat, przy czym minimalny okres, na jaki zakaz ten będzie orzekany określono na poziomie 3 lat.

Zaatakował Cię pies – co robisz? Każdy powinien przeczytać ten poradnik

0

Letnia pogoda sprzyja spacerom, dorośli oraz dzieci dużo czasu spędzają na zewnątrz. Dzisiaj zapraszam do zapoznania się z poradami dotyczącymi zachowania się w kontaktach z agresywnym psem.

Pamiętaj, że każdy pies może ugryźć. Wydaje Ci się, że te ostrzeżenia są zupełnie niewinne, od ziewania do agresji jest długa droga, a psa znasz doskonale i jeszcze nigdy się na nim nie zawiodłeś? Błąd: każdy pies może ugryźć. Naucz się zapobiegać incydentom, które mogą wywołać agresję psa. Dlatego nie bagatelizuj nawet takich „niewinnych” oznak psiego niezadowolenia, nie prowokuj, niezależnie od tego, czy te sygnały wysyła Twój czy obcy pies. A już na pewno nigdy nie igraj z psem, który sygnalizuje, że jest gotowy do ataku. Jak to się objawia?

Gdy wejdziesz na psi teren, przekroczysz granicę w sposób, który dla psa jest nieakceptowalny, zaobserwujesz, że pies napina mięśnie. Nagle zastyga w miejscu. To właśnie znaczy, że jest gotów zarówno do obrony jak i ataku. Kolejne sygnały ostrzegawcze to:

  • uszy nastawione do tyłu, gdy pies chce się bronić;
  • skupiony na Tobie wzrok;
  • nos zmarszczony;
  • wargi podniesione;
  • widoczne zęby;
  • kąciki warg wysunięte do przodu;
  • łapy sztywne;
  • tułów podniesiony lekko do przodu;
  • uniesiony ogon;
  • zjeżony włos na grzbiecie i ogonie;
  • warczenie i szczekanie to bardzo wyraźne hasło „nie zbliżaj się”.

Pamiętaj!

  • Dopóki pies nie ruszy do ataku, zawsze możesz się wycofać. Uspokajaj psa gestami, nie wykonuj żadnych gwałtownych ruchów, nie patrz na psa, stań do niego bokiem i powoli się wycofaj. Nie okazuj strachu, bądź obojętny, nie uzewnętrzniaj swoich emocji. Doprowadź do tego, aby pies, widząc Twoją obojętność i brak wrogości, stracił zainteresowanie atakiem.
  • Nie podchodź bez pozwolenia właściciela do obcego psa.
  • Gdy je, leży na swoim legowisku, w budzie lub czeka przed sklepem – zostaw go w spokoju.
  • Nie zbliżaj się do psów biegających bez opieki.
  • Unikaj psów w grupie.
  • Uważaj, aby nie przestraszyć psa, nie zaskakuj go. Pies może źle odczytać Twoje intencje.

Gdy pies jest agresywny:

  • nie patrz psu prosto w oczy;
  • nigdy nie uciekaj;
  • stwórz barierę i oddziel się od psa czymkolwiek, co masz przy sobie, a co może osłonić Cię od atak i oddalić od jego zębów i pazurów;
  • nie szarp i nie wyrywaj się psu;
  • chroń palce, twarz i gardło. Jeśli pies zaatakuje i zacznie gryźć, osłaniaj przede wszystkim twarz, krtań i palce rąk. Chroń wystające części ciała. Zaciśnij pięści, trzymaj ręce i nogi blisko tułowia. Jeśli pies przewróci Cię na ziemię, spróbuj skulić się i przyjąć pozycję obronną, tzw. „żółwia”. W ten sposób okażesz uległość, co może zmniejszyć zainteresowanie psa.

Źródło: KMP w Zabrzu

54-latek czekał na autobus, został pobity do nieprzytomności

0

W miniony weekend policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego Komisariatu Policji w Pyskowicach zatrzymali Dominika Ż.

Mężczyzna jest podejrzany o dokonanie rozboju na 54-letnim mieszkańcu Pyskowic. Zabrzanin dokonał pobicia i zaboru mienia, a teraz odpowie za swoje czyny przed sądem. Na wniosek prokuratury 30-latek został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy.

W niedzielne popołudnie, oczekujący na autobus 54-letni mieszkaniec Pyskowic został nagle zaatakowany przez nieznajomą mu osobę. Agresor, używając siły fizycznej i uderzając go, doprowadził do jego utraty przytomności. Po przybyciu na miejsce policjanci podjęli natychmiastowe działania. Czynności operacyjno-rozpoznawcze przyniosły pożądany skutek. Chwilę później 30-latek został zatrzymany, a mienie, które ukradł w postaci telefonu, portfela i gotówki powróciło do Pyskowiczanina.

Okazało się, że Dominik Ż. posiada bogatą przeszłość kryminalną. Wcześniej odpowiadał między innymi za kradzieże z włamaniem, paserstwo czy posiadanie środków odurzających.

We wtorek prokurator wystąpił do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Sąd już przychylił się do złożonego wniosku i mężczyzna na rozprawę poczeka w areszcie.

Sprawcy rozboju zgodnie z przepisami prawa grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Źródło: KMP w Gliwicach
fot. Zdjęcie poglądowe

Ukradł kobiecie 50 zł, po czym strzelał do niej z rewolweru

0

Zabrzańscy policjanci zatrzymali 33-letniego mieszkańca Bytomia, który w kwietniu tego roku dokonał rozboju z użyciem broni palnej. Mężczyzna z gumową maską założoną na głowę napadł na kobietę i ukradł jej 50 zł, a gdy ta uciekała, strzelał do niej z rewolweru. Podejrzany usłyszał już zarzuty, a na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec niego 3-miesięczny areszt.

Sąd Rejonowy w Zabrzu tymczasowo aresztował 33-letniego mieszkańca Bytomia, który 14 kwietnia dokonał rozboju z użyciem broni na terenie Zabrza. Pokrzywdzoną była 36-letnia kobieta. Ofiara i sprawca nie znali się wcześniej. Mężczyzna napadł na kobietę i ukradł jej 50 złotych, po czym oddał w jej kierunku pięć strzałów z rewolweru.

Na szczęście pomimo odniesionych obrażeń kobiecie udało się uciec, a o zdarzeniu poinformowano policjantów. Sprawą natychmiast zajęli się kryminalni z zabrzańskich komendy. Dzięki skutecznej pracy operacyjnej stróże prawa ustalili tożsamość i zatrzymali 33-latka. W trakcie przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli rewolwer, trzy pistolety gazowe, 200 sztuk amunicji różnego rodzaju oraz gumową maskę, w której dokonał rozboju. Czynności w sprawie trwają. Zatrzymanemu grozi kara od 3 do 15 lat więzienia.

W końcu wzięli się za ciężarówki! Wykorzystują nowoczesną technologię

0

Od początku lipca zaczęły obowiązywać nowe przepisy dotyczące zakazu wyprzedzania przez kierujących samochodami ciężarowymi.

Śląska drogówka prowadzi dzisiaj wzmożone kontrole, dzięki którym sprawdzi, czy kierowcy przestrzegają nowych przepisów.

Do działań wykorzystane zostaną nie tylko nieoznakowane pojazdy wyposażone w wideorejestratory, ale również drony i laserowe mierniki prędkości posiadające funkcję DBC, które pozwalają na zmierzenie odległości pomiędzy samochodami.