Kuczyńska-Budka nowym dyrektorem gabinetu marszałka

2

1 września br. pracę w Urzędzie Marszałkowskim rozpoczęła Katarzyna Kuczyńska-Budka. Będzie pełnić funkcję dyrektora gabinetu marszałka Wojciecha Saługi.

Katarzyna Kuczyńska-Budka jest absolwentką filologii polskiej na Uniwersytecie Śląskim. Ukończyła także studia podyplomowe z zakresu public relations i zarządzania personelem w chorzowskiej Wyższej Szkole Przedsiębiorczości oraz administracji publicznej na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach.

Swoją karierę zawodową rozpoczynała w mediach – pracowała w Radiu Plus, współpracowała z Telewizją Polską, była też dziennikarką „Dziennika Zachodniego”. Następnie pełniła funkcję rzecznika prasowego Urzędu Miasta w Zabrzu. Od 2007 roku pracowała w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim jako kierownik biura prasowego, a od 2013 roku jako zastępca dyrektora biura wojewody. Interesuje się psychologią komunikacji i polityką. Prywatnie żona Borysa Budki, ministra sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz.

źródło: sląskie.pl

Trwa sesja Rady Miasta. Czy będzie dofinansowanie?

1

Właśnie trwa sesja Rady Miasta, na której radni poddadzą głosowaniu m. in. projekt uchwały, mający na celu udzielenie osobom starszym dofinansowania do opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Z diagnozy środowiska lokalnego wynika, że określoną grupę osób należy objąć takim wsparciem materialnym. Z pomocy, przewidzianej w programie osłonowym miasta Gliwice, mogą skorzystać osoby, które ukończyły 67 rok życia, są uprawnione do zajmowania lokalu mieszkalnego o powierzchni przekraczającej 45,5 m2 na osobę w gospodarstwie domowym. Ich dochód nie może przekraczać 1383 zł. Ponadto nie mogą otrzymywać dodatku mieszkaniowego. Żeby otrzymać pomoc, należy złożyć w Ośrodku Pomocy Społecznej w Gliwicach odpowiednio wypełniony wniosek wraz z załącznikami. Decyzja o wydaniu świadczenia wydawana jest na 12 miesięcy. Dla tych, którzy segregują odpady komunalne, przewidziane jest dofinansowanie w wysokości 50% stawki, a dla nie segregujących 30%.

Gałażewski nie wystartuje. Partia miała dosyć jego wybryków?

0

Platforma Obywatelska ustaliła kształt gliwickiej listy w nadchodzących wyborach parlamentarnych. W skład naszego okręgu wchodzą Gliwice, Zabrze, Bytom oraz dwa powiaty: gliwicki i tarnogórski. Uprawnieni do głosowania mieszkańcy wybiorą spośród wszystkich kandydatów 9 przedstawicieli do Sejmu oraz jednego do Senatu. „Jedynką” sejmowej listy będzie Borys Budka, obecny minister sprawiedliwości, wcześniej zabrzański radny, a w roku 2014 kandydat na prezydenta Gliwic. Na miejscu drugim partia postanowiła umieścić Krystynę Szumilas, byłą minister edukacji. Kolejne miejsca także dostali obecni posłowie: Jacek Brzezinka z Bytomia oraz Tomasz Głogowski z Tarnowskich Gór. Piąta będzie Joanna Karweta, była radna z Gliwic. 

Na liście zabrakło natomiast miejsca dla wieloletniego działacza gliwickich struktur Andrzeja Gałażewskiego.

Wcześniej można było usłyszeć, że poseł w ramach politycznej emerytury dostanie nominację partii do Senatu. Tak się jednak nie stało choć zdaję się, że Gałażewski do ostatniej chwili nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Jego butne wypowiedzi m.in. na Twiterze pozwalały sądzić, że pewny jest swojej mocnej pozycji. Jak dowiedzieliśmy się kandydatem z okręgu obejmującego Zabrze i Bytom ma być minister zdrowia Marian Zembala, senator z tego okręgu Andrzej Misiołek przesunięty zostanie do Katowic, natomiast z Gliwic startować ma Zbigniew Wygoda, były przewodniczący gliwickiej Rady Miasta. W tej układance nie ma więc miejsca dla Gałażewskiego.

Czy w takim razie Gałażewski został zmuszony do odejścia przez własną partię? Przypomnijmy sylwetkę tego gliwickiego polityka. Dla wielu to postać kontrowersyjna. Prawie każdy zna jego nazwisko, jednak niewielu go spotkało. Widocznie poseł Gałażewski w pełni poświęcił się pracy w Warszawie bo nawet dziennikarze widują go niezwykle rzadko. W przeszłości był gliwickim radnym, wicewojewodą, a przez rok nawet prezydentem Gliwic. Posłem na Sejm jest od 14 lat. W młodości mówiono na niego „moczydupek”, to z powodu pasji jaka narodziła się wiele lat temu i trwa do dzisiaj – poseł Gałażewski uwielbia żeglować. Zaczął już w dzieciństwie, konsekwentnie przesiadając się na co raz większe jachty, pływał turystycznie ale także na regatach. Być może ta pasja tłumaczy jego potrzebę podróżowania. Poseł Gałażewski był jednym z bohaterów afery jaka wybuchła pod koniec zeszłego roku. Okazało się wtedy, że wielu posłów zamiast pracy w Sejmie woli zagraniczne wycieczki na koszt podatników. Jeszcze ciekawsze okazały się kreatywne sposoby w jakie parlamentarzyści rozliczali te podróże z kancelarią sejmu. Wojaże Gałażewskiego tylko w jednym roku kosztowały nas ponad 40 tysięcy złotych.



Przez cztery lata zgłosił zaledwie 5 interpelacji, którym nadano bieg. Portal mamprawowiedziec.pl zapytał posła Gałażewskiego przed wyborami jakie najważniejsze działania podejmie na rzecz mieszkańców swojego okręgu wyborczego? Poseł mówił m.in. o wsparciu dla Bumaru Łabędy oraz uregulowaniu problemów eksploatacji kopalń. Obietnic widocznie nie udało się zrealizować. Łabędzki Bumar jest w bardzo słabej kondycji. Ostatnio Samsung podebrał mu intratne zlecenie. Podwozia do haubicoarmat będą dostarczane do Polski przez koreańską firmę. Przeglądając sejmowe głosowania można odnieść wrażenie, że poseł nie ma własnych poglądów jest natomiast niezwykle skuteczną maszynka do głosowania. Spośród wszystkich głosowań w których brał udział aż 99% było zgodne z partyjną linią. W pozostałym 1% poseł wstrzymał się. Był m.in. zwolennikiem podniesienia wieku emerytalnego, głosował także za programem wygaszania kopalń. Był natomiast przeciwnikiem podniesienia kwoty wolnej od podatku dochodowego. Nie wszyscy o tym wiedzą ale posłowie podatek płacą dopiero po przekroczeniu kwoty 27360 złotych rocznego dochodu. Zwykli obywatele pieniądze fiskusowi oddadzą już osiągając dochód w wysokości 3091, czyli niecałe 260 zł miesięcznie. Gałażewski był zwolennikiem takich zasad.

Na przykładzie posła Gałażewskiego wyraźnie widać jak działa magia „jedynki”. Gdy w roku 2005 startował z drugiego miejsca otrzymał 9,5 tysiąca głosów. Rok 2007, Gałażewski na jedynce – wynik o ponad 24 tysiące głosów lepszy. W roku 2011 znowu dwójka i zaledwie 11,7 tysiąca głosów. Gdy już upewnił się, że kolejne 4 lata spędzi za nasze pieniądze w Sejmie, pokazał co myśli o swoich wyborcach. W 2011 roku obraził studentów gliwickiej uczelni pisząc: „Teraz w ładnym i interesującym obiekcie (dot. Nowych Gliwic – przyp. red.) mieści się między innymi trzeciorzędna niepubliczna szkoła wyższa, podtrzymywana przy życiu z pieniędzy publicznych. (…)”A poseł, który powinien być przecież rzecznikiem Gliwic mógł napisać, może zapomniał, może za mało tu bywa, że Nowe Gliwice to również miejsce, w którym dzięki pieniądzom samorządu stworzono warunki do rozwoju firm działających w branży nowych technologii, z których Gliwice mogą być naprawdę dumne. Działają tam m.in. Future Processing firma tworząca oprogramowanie komputerowe dla największych przedsiębiorstw na świecie, jedna ze 100 najbardziej dynamicznie rozwijające się firm w Europie czy Flytronic będący ośrodkiem badawczo-rozwojowym, prowadzone przez firmę działania, w zakresie elektroniki, informatyki oraz mechaniki charakteryzują się innowacyjnością na skalę międzynarodową. 



Reklamy Gliwicom nie zrobił, okazało się natomiast, że nie tylko nie mamy w nim godnego reprezentanta ale musimy się też za niego wstydzić przed resztą Śląska. Poseł miał rozmach i obrażanie własnych wyborców już mu nie wystarczyło. Być może to przez krakowskie pochodzenie poczuł się lepszy od Ślązaków czemu dał wyraz komentując wyniki wyborów uzupełniających w Rybniku. W trakcie medialnej burzy jaka wybuchła w kilka godzin później za jego słowa tłumaczyć musiał się sam minister Grabarczyk. Jak przystało na prawdziwego aroganta poseł nie przeprosił. Przeciwnie, stwierdził, że „trafił w czuły punkt”. Dopiero następnego dnia, zapewne pod naciskiem partii, napisał, że obrażanie Ślązaków nie było jego intencją. Szkoda, że poseł tak rzadko myśli zanim napisze. Gdy przeanalizować jego wpisy m.in. na twiterze może dojść do wniosku, że nie wie on co chce powiedzieć zanim tego nie powie. Choć może z drugiej strony dobrze, że jest szczery, przynajmniej wiemy z jakim człowiekiem naprawdę mamy do czynienia. Poseł potrafił się nawet śmiać z rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Był także autorem jednego z najgłupszych happeningów politycznych w tej części Europy. Na gliwickim Rynku wystawił swoje buty i zachęcał przypadkowych mieszkańców by je ubrali. Mieli w ten sposób poczuć jak to jest być w butach posła. Chętnych brakowało.

W biogramie jaki zamieścił na swojej stronie internetowej próżno szukać osiągnięć w pracy na rzecz okręgu. Być może poseł jest osobą niezwykle skromną. Co ciekawe nie chwali się także opozycyjną działalnością w Solidarności. Znajdziemy za to listę stanowisk i funkcji jakie w swoim życiu pełnił.

Zbigniew Wygoda kandydatem do Senatu. Nieoficjalnie

Jak udało nam się dowiedzieć nieoficjalnie Zbigniew Wygoda będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej do Senatu RP w najbliższych wyborach parlamentarnych.

Zbigniew Wygoda – doktor nauk medycznych, specjalista z zakresu onkologii i nauk nuklearnych, wiceprzewodniczący koła Platformy Obywatelskiej w Gliwicach. Po przegranych z Zygmuntem Frankiewiczem wyborach na Prezydenta Miasta w 2010 roku został Przewodniczącym Rady Miasta.

Kontrowersyjny poseł odchodzi? Zmiany w gliwickiej PO

Wieloletni lider gliwickiej PO Andrzej Gałażewski kończy swoją przygodę z Sejmem RP. Zasłynął głównie obrażaniem studentów, Ślązaków, „wysoką” kulturą osobistą i najdroższymi podróżami zagranicznymi. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że gliwicką „jedynką” będzie obecny Minister Sprawiedliwości Borys „Borysław” Budka.

Frankiewicz będzie kierować pracami Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego

Zygmunt Frankiewicz oraz Andrzej Halicki, Minister Administracji i Cyfryzacji będą kierować pracami Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Jest to najważniejsze forum współpracy pomiędzy rządem i samorządem terytorialnym.

Zadaniem komisji jest rozpatrywanie problemów związanych z funkcjonowaniem samorządu terytorialnego i z polityką państwa wobec samorządu, a także spraw dotyczących samorządu znajdujących się w zakresie działania Unii Europejskiej i organizacji międzynarodowych, do których należy Polska.

W związku z wyborami władz ogólnopolskich związków samorządów Komisja spotkała się w nowym składzie 29 kwietnia w Warszawie. Prezydent Gliwic uczestniczył w obradach jako delegat Związku Miast Polskich. Dzień wcześniej strona samorządowa wybrała go na jednego z dwóch przewodniczących Komisji. Drugim jest z mocy ustawy Andrzej Halicki, Minister Administracji i Cyfryzacji.

Rada Ministrów oraz inne podmioty, które przygotowują projekty aktów prawnych, programów i innych dokumentów rządowych dotyczących problematyki samorządu terytorialnego obowiązane są przedstawić je Komisji Wspólnej do zaopiniowania wraz z prognozą ich skutków.

 

źródło: UM Gliwice

Prezydent Katowic: na Śląsku powinna powstać metropolia

0

Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego, który odbył się w dniach 20-22 kwietnia w Katowicach poruszony został między innymi temat tworzenia w Polsce metropolii. Na Śląsku od lat toczy się dyskusja na ten temat, a głos w tej sprawie podczas EEC 2015 zabrał prezydent Katowic Marcin Krupa -Na Górnym Śląsku powinna powstać jedna metropolia zarządzana na wzór metropolii warszawskiej – twierdzi Krupa

Prezydent Krupa przytoczył przykład udanego projektu, jakim było stworzenie metropolii warszawskiej, czyli „organizmu” miejskiego z jednym prezydentem i burmistrzami poszczególnych dzielnic i obszarów.

źródło: portalsamorzadowy.pl
fot. EEC

Frankiewicz szefem Związku Miast Polskich. Jednogłośnie

Na prezesa Związku Miast Polskich jednogłośnie wybrano prezydenta Gliwic.

Szokujące plany restrukturyzacji Kompanii Węglowej!

0

Czy będzie kolejna fala górniczych protestów na Śląsku?

Kandydat na prezydenta Gliwic w zarządzie GZM

0

W piątek wybrano nowe władze Górnośląskiego Związku Metropolitarnego.

Kwota wolna od podatku. Jak głosowali posłowie Ziemi Gliwickiej?

0

Tak to jest, że niestety nie zawsze da się reagować natychmiastowo na bieżące wydarzenia.